Info
Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 46565.46 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.36 km/hWięcej o mnie.
Mój rower
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Grudzień5 - 0
- 2024, Listopad7 - 0
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień6 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj11 - 0
- 2024, Kwiecień9 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2024, Styczeń4 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik2 - 0
- 2023, Wrzesień8 - 0
- 2023, Sierpień24 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec8 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień12 - 0
- 2023, Marzec11 - 0
- 2023, Luty7 - 0
- 2023, Styczeń9 - 0
- 2022, Grudzień20 - 0
- 2022, Listopad24 - 0
- 2022, Październik12 - 0
- 2022, Wrzesień8 - 0
- 2022, Sierpień14 - 0
- 2022, Lipiec19 - 0
- 2022, Czerwiec8 - 0
- 2022, Maj8 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec2 - 0
- 2022, Luty4 - 0
- 2022, Styczeń6 - 0
- 2021, Listopad2 - 0
- 2021, Październik6 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień10 - 0
- 2021, Lipiec5 - 0
- 2021, Czerwiec12 - 0
- 2021, Maj6 - 0
- 2021, Kwiecień1 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Grudzień5 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Lipiec2 - 0
- 2020, Czerwiec2 - 0
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 0
- 2019, Grudzień5 - 0
- 2019, Październik1 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 0
- 2019, Sierpień8 - 0
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec4 - 0
- 2019, Maj7 - 0
- 2019, Kwiecień6 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Sierpień12 - 2
- 2018, Lipiec7 - 0
- 2018, Czerwiec12 - 0
- 2018, Maj5 - 0
- 2018, Kwiecień2 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik2 - 0
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień11 - 1
- 2017, Lipiec7 - 0
- 2017, Czerwiec7 - 0
- 2017, Maj12 - 0
- 2017, Kwiecień8 - 0
- 2017, Marzec6 - 0
- 2017, Luty3 - 0
- 2017, Styczeń3 - 0
- 2016, Grudzień11 - 0
- 2016, Listopad6 - 0
- 2016, Październik3 - 0
- 2016, Wrzesień6 - 0
- 2016, Sierpień21 - 0
- 2016, Lipiec9 - 0
- 2016, Czerwiec10 - 3
- 2016, Maj12 - 0
- 2016, Kwiecień6 - 0
- 2016, Marzec9 - 2
- 2016, Luty4 - 1
- 2016, Styczeń5 - 2
- 2015, Grudzień4 - 3
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik3 - 0
- 2015, Wrzesień4 - 0
- 2015, Sierpień3 - 0
- 2015, Lipiec7 - 0
- 2015, Czerwiec9 - 0
- 2015, Maj7 - 0
- 2015, Kwiecień5 - 0
- 2015, Marzec6 - 0
- 2015, Luty4 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik9 - 2
- 2014, Wrzesień11 - 0
- 2014, Sierpień17 - 0
- 2014, Lipiec17 - 0
- 2014, Czerwiec20 - 3
- 2014, Maj17 - 0
- 2014, Kwiecień18 - 0
- 2014, Marzec17 - 0
- 2014, Luty20 - 0
- 2014, Styczeń10 - 2
- 2013, Grudzień16 - 0
- 2013, Listopad13 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień18 - 3
- 2013, Sierpień6 - 0
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Kwiecień1 - 0
- 2013, Marzec19 - 0
- 2013, Luty20 - 0
- 2013, Styczeń22 - 0
- 2012, Grudzień14 - 0
- 2012, Listopad16 - 0
- 2012, Październik24 - 0
- 2012, Wrzesień21 - 10
- 2012, Sierpień24 - 1
- 2012, Lipiec28 - 0
- 2012, Czerwiec26 - 1
- 2012, Maj25 - 1
- 2012, Kwiecień17 - 0
- 2012, Marzec25 - 3
- 2012, Luty4 - 0
- 2012, Styczeń14 - 0
- 2011, Grudzień16 - 0
- 2011, Listopad19 - 3
- 2011, Październik24 - 0
- 2011, Wrzesień20 - 0
- 2011, Sierpień28 - 0
- 2011, Lipiec25 - 4
- 2011, Czerwiec25 - 0
- 2011, Maj26 - 0
- 2011, Kwiecień19 - 0
- 2011, Marzec25 - 0
- 2011, Luty16 - 0
- 2011, Styczeń9 - 0
- 2010, Grudzień18 - 0
- 2010, Listopad26 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień18 - 0
- 2010, Sierpień27 - 0
- 2010, Lipiec29 - 0
- 2010, Czerwiec29 - 0
- 2010, Maj25 - 0
- 2010, Kwiecień26 - 0
- 2010, Marzec22 - 0
- 2010, Luty20 - 0
- 2010, Styczeń16 - 0
- 2009, Grudzień17 - 0
- 2009, Listopad27 - 0
- 2009, Październik25 - 0
- 2009, Wrzesień21 - 0
- 2009, Sierpień26 - 1
- 2009, Lipiec28 - 0
- 2009, Czerwiec24 - 0
- 2009, Maj25 - 1
- 2009, Kwiecień29 - 0
- 2009, Marzec23 - 0
- 2009, Luty18 - 0
- 2009, Styczeń18 - 0
- 2008, Grudzień13 - 0
- 2008, Listopad18 - 0
- 2008, Październik25 - 1
- 2008, Wrzesień28 - 0
- 2008, Sierpień22 - 0
- 2008, Lipiec19 - 2
- 2008, Czerwiec5 - 0
- 2008, Maj27 - 2
- 2008, Kwiecień27 - 1
- 2008, Marzec26 - 0
- 2008, Luty17 - 0
- 2008, Styczeń27 - 1
Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczki Rowerowe
Dystans całkowity: | 2070.34 km (w terenie 518.00 km; 25.02%) |
Czas w ruchu: | 134:20 |
Średnia prędkość: | 15.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.10 km/h |
Suma kalorii: | 5610 kcal |
Liczba aktywności: | 34 |
Średnio na aktywność: | 60.89 km i 3h 57m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
73.85 km
20.00 km teren
04:23 h
16.85 km/h:
Maks. pr.:45.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Paprocany
Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 0
Dzisiaj kolejna wycieczka z Anią, tym razem ja przyjechałem do Katowic. Celem były Paprocany, a że pogoda bardzo dopisywała, to mieliśmy zamiar sobie tam trochę poleniuchować. Także przez Dolinę Trzech Stawów, Piotrowice, Kostuchnę, Podlesie dojechaliśmy do Tychów, tam przez Wilkowyje i Mąkołowiec nad Paprocany. Ludzi mnóstwo, ledwo można było przejechać, ale nie ma co się dziwić, wakacje nie były za ładne. Podjechaliśmy sobie na przystań i tam trochę zdjęć.Ania pierwszy raz z sakwami :P
Z przystani pojechaliśmy sobie objechać jeziorko i przy okazji szukaliśmy jakiegoś miejsca do rozłożenia się. W końcu natrafiliśmy na fajne miejsce i mogliśmy poleniuchować :)
Po 18.00 zaczęliśmy się zbierać, ja pobawiłem się w fotografa i zrobiłem mojej Ukochanej sesję zdjęciową :P
Powrót już przez centrum Tychów ścieżkami rowerowymi, potem przez Wilkowyje, Podlesie, Kostuchnę, Piotrowice, Brynów, Park Kościuszki i do domu.
Kategoria Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
68.56 km
40.00 km teren
04:12 h
16.32 km/h:
Maks. pr.:50.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Wielki Kanion Tarnogórski
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 16.08.2011 | Komentarze 0
Tym razem wycieczka zaproponowana przez Rycha na forum Gliwickiej Masy Krytycznej. Start z pl. Krakowskiego w Gliwicach, gdzie jest oczywiście Rychu, ja, Ania, Scoody, Mariola i Jacek. Wszyscy razem ruszyliśmy w stronę Bytomia, część jadąc ulicami, a część lasami. W końcu dojechaliśmy do DSD (Dolomity Sportowa Dolina) i wjechaliśmy już całkowicie w tereny. Na początek trochę wnoszenia rowerów było, ale potem już sama przyjemność z jazdy :) Na szczęście pogoda dopisywała, słoneczko ładnie świeciło, a i błota nie było strasznie dużo.Widać, że niektórym słońce już przygrzewało :P
Krótki odpoczynek
No i te podjazdy, a potem świetne zjazdy... :)
Na początku krążyliśmy po lasach, podjeżdżając, zjeżdżając, aż w końcu postanowiliśmy wjechać sobie w sam środek Kanionu i tam nacieszyć się widokami.
Już na samej górze usiedliśmy sobie przy punkcie widokowym, niektórzy odpoczywali, a my ze Scoodym postanowiliśmy sobie trochę pozjeżdżać.
Scoody.
I ja :)
A tu nasza wspaniała szóstka :P
No ale jak już zjechaliśmy do Kanionu, to również trzeba było i dostać się na górę. Wjazd na samą górę jednak już nie był możliwy, więc trochę prowadzenia roweru też było :P
Ale widoki stamtąd super :)
Po wydostaniu się z Kanionu decyzja o powrocie, większość już była trochę zmęczona, a i picia brakowało. Także po drodze do sklepu i z powrotem do Gliwic. Na pl. Krakowski docieram już tylko z Anią i Rychem, zdjęcie naszych rumaków i do domu :)
Kategoria Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
50.38 km
25.00 km teren
03:10 h
15.91 km/h:
Maks. pr.:40.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Katowice
Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 15.08.2011 | Komentarze 0
Wczoraj był plan, żeby pojeździć po okolicach Katowic, jednakże z powodu brzydkiej pogody musieliśmy przełożyć z moją Ukochaną nasze plany. Dziś jednak pogoda dopisywała, więc wsiedliśmy do pociągu i pojechaliśmy do Katowic. Najpierw na chwilkę do Ani do domu, a potem na jej ogródek. Wyczyściliśmy przy okazji nasze rowery po wczorajszej wyprawie :PJakoś przed 17.00 zebraliśmy się i wsiedliśmy na rowery. Ania chciała mi pokazać hałdę na Kostuchnie. Po drodze przejechaliśmy obok Stawu Barbara i Janina.
Z Giszowca pojechaliśmy przez Murcki na Kostuchnę na hałdę. Widoki świetne, widać stamtąd Beskidy.
Przy okazji Ania chciała mi pokazać na czym polega geocaching, więc podpowiedziała mi, gdzie jest zlokalizowany kesz na hałdzie, jednak po dokładnym przeszukaniu nie znaleźliśmy żadnej skrzynki, ktoś musiał ją zwinąć...
Z hałdy już bardziej skrótami (właściwie lasami) pojechaliśmy sobie na ogródek Ani, wzięliśmy swoje rzeczy i na chwilę jeszcze do jej domu. W drodze do domu przypomniało się Ani, że na pl. Wolności jest zlokalizowany jeden kesz, więc podjechaliśmy i szukaliśmy wskazówki (napisu "komar"), ale znaleźć nie mogliśmy. Ania już głodna i marudna nalegała, żeby jechać do domu, no i wtedy niespodziewanie ten napis rzucił się jej w oczy :P Mała "czajana" i kesz podjęty :) Wpisaliśmy się, daliśmy przypinkę i odłożyliśmy na miejsce. W domu szybko coś zjeść, na pociąg i do Gliwic.
Pomimo niskiej średniej wycieczka z moją Ukochaną bardzo udana, pierwszy raz jeździłem po okolicach Katowic i bardzo mi się podobało.
Kategoria Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
37.71 km
0.00 km teren
03:44 h
10.10 km/h:
Maks. pr.:54.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Popradske Pleso - Strbske Pleso
Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 4
Następny dzień naszego wypadu. Wstaliśmy dość późno, zjedliśmy śniadanie, zebraliśmy się i myśleliśmy nad trasą. Pierwotnie mieliśmy jechać do Śląskiego Domu (1665 m n.p.m.) u podnóża Gerlachu, jednak Ania nie była pewna, jeśli chodzi o to, czy dałaby radę, więcpostanowiliśmy wybrać się nad Popradskie Pleso i stamtąd nad Strbskie Pleso. Kierujemy się do kolejki i jedziemy do Popradskiego Plesa (zastavka).
Gerlach
Ze stacji cały czas podjazd do schroniska nad Popradskim Plesem.
Dojeżdżamy do rozejścia pod Symbolicznym Cmentarzem Ofiar Gór (1505 m. n.p.m.)
Postanawiamy wjechać (a raczej wejść z rowerami :)) i go obejrzeć. Znajdujemy się w tym momencie na najwyższej położonym punkcie naszej wycieczki, czyli na wysokości 1523 m n.p.m.
Następnie wracamy się i jedziemy do schroniska nad Popradskim Plesem, które znajduje się na wysokości 1500 m. n.p.m.
Z widokiem na Ostervę
Po odpoczynku kierujemy się w stronę Strbskiego Plesa. Jedziemy czerwoną magistralą, ale jak się dziś okazało - nie jest to szlak, gdzie są dopuszczane rowery. Trudno też się dziwić, nie był bardzo przejezdny, zwłaszcza na początku się trochę nanosiliśmy tych rowerów.
Goniła nas też wielka chmura, w oddali było słychać grzmoty, aż w końcu złapała nas ulewa, na szczęście nie trwało to zbyt długo. Im niżej schodziliśmy, tym droga była coraz lepsza, tzn. bardziej przejezdna, więc w końcu wsiedliśmy na rowery i powoli zjeżdżaliśmy do Strbskiego Plesa.
Już niedaleko widać było Strbskie Pleso.
Zjechaliśmy w końcu, jednak objechać jeziorka nie zdążyliśmy, bo czas nas gonił, bo była już 15, a myśmy musieli jeszcze dojechać do Nowego Targu na pociąg na 21...
Także ostatnie zdjęcie i w tle Rysy :)
A potem już kolejką do Tatrzańskiej Łomnicy.
Bardzo się zachmurzyło, a z kolejki mieliśmy świetny widok na błyskawice w oddali... Trochę też znów popadało. W Tatrzańskiej Łomnicy wysiedliśmy, zrobiliśmy ostatnie zakupy i w drogę. Niestety pozytywnie już nie było, bo mieliśmy niecałe 4h na dotarcie do Zakopanego, żeby zdążyć na pociąg, my byliśmy zmęczeni, a Anię jeszcze zaczął boleć ząb. Ale jechaliśmy, jeszcze nas burza złapała, jednak na szczęście mocno nie padało. Ale postanowiliśmy złapać jakiś autobus i dostać się jak najbliżej Nowego Targu/Zakopanego. Za miejscowością Zdiar zatrzymał się na przystanku autokar, który akurat jechał do Zakopanego. Kierowca zlitował się nad nami i wziął nas razem z rowerami. Także trochę oszukaliśmy, bo nie przejechaliśmy tego, co mieliśmy, ale trudno. Dojechaliśmy do Zakopanego, tam odpoczynek w McDonaldzie, przebranie się i umycie w toalecie, jedno zdjęcie na tle Giewontu na Krupówkach i na pociąg, który był o 21.00.
Wagony pełne ludzi, na szczęście udało nam się wstawić rowery do "specjalnie przystosowanego przedziału" (który był kiepsko umiejscowiony i na dodatek były tylko 3 miejsca na rowery...), a my siedliśmy sobie obok, między innymi z parą z Łodzi, która też była z rowerami.
O 1.31 mieliśmy przesiadkę w Krakowie. Ten tobor już nie był taki fajny, bo miejsca na rowery brak, a tym pociągiem jechało jeszcze 11 osób z rowerami... Kierownik pociągu miał problem z tym, że rowery stoją w przejściu, chciał wzywać policję, potem straszył, że wysadzi nas i reszte osob na nastepnej stacji. Na szczęście jakoś dojechaliśmy. Przed 3.00 w nocy w końcu dotarliśmy do Katowic, Ania wysiadała, a ja jechałem jeszcze do Gliwic.
#lat=49.1368&lng=20.10996&zoom=13&type=0
Kategoria Góry, Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
64.05 km
0.00 km teren
04:07 h
15.56 km/h:
Maks. pr.:59.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Słowacja - Tatranska Lomnica
Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0
To był mój upragniony wypad w Tatry. Miałem jechać sam, bo nie było nikogo chętnego, ale… :) O 4.47 wyruszyłem z Gliwic, w Katowicach byłem o 5.25, gdzie czekała na mnie Ania :) Stamtąd już razem skierowaliśmy się na pociąg do Krakowa. W Krakowie bardzo szybka przesiadka na pociąg do Nowego Targu. Docieramy tam o 10.49 i zaczynamy jazdę.Znajdujemy się mniej więcej na wysokości 600 m. n.p.m. i kierujemy się w stronę Białki Tatrzańskiej (ok. 700 m. n.p.m.). Tam chwila przerwy na zakupy. Następnie przejeżdżamy kawałek przez Bukowinę Tatrzańską i wjeżdżamy do Czarnej Góry.
Tam zaczynają się już coraz większe podjazdy. W Jurgowie zjeżdżamy nad rzeczkę Białkę, żeby trochę odpocząć, przy okazji wskakujemy do wody, żeby się trochę ochłodzić, bo słońce dawało się we znaki. Obserwujemy również spływ kajakowy.
Następnie znów w drogę, aż do granicy.
W końcu przekraczamy granicę i zjeżdżamy na Słowację. Widok nieziemski :)
Wjechaliśmy w końcu na wysokośc 976 m. n.p.m. w miejscowości Zdiar.
Następnie zjazd do Tatrzańskiej Kotliny, zatrzymujemy się na dłużej przy Jaskini Bielańskiej, żeby coś zjeść.
Potem przejeżdżamy koło przystanku Biała Woda (925 m. n.p.m.), który znajduje się w wylocie Doliny Kieżmarskiej. Planowałem również trasę nad Zielony Staw Kieżmarski, ale to może zostanie na wrzesień.
W końcu po ok. 50 km dojeżdżamy do Tatrzańskiej Łomnicy (850 m. n.p.m.) i tam praktycznie kończymy swój wypad. Jest już dość późna pora, więc planujemy podjechać "żeleźniczką" do Starego Smokowca (990 m. n.p.m) i tam znaleźć nocleg.
Wagony przystosowane do przewozu rowerów.
Tam niestety nic taniego znaleźć nie potrafimy (ceny za jeden nocleg wahały się od 15 do 20 euro), więc postanawiamy zadzwonić do małżeństwa z Nowej Leśnej, u których Ania nocowała 2 lata temu. Mają wolny pokój w cenie 10 euro za osobę. Uspokojeni znalezieniem noclegu idziemy na zakupy, a potem na obiadokolację, gdzie zamawiamy wyprażany owczy ser z frytkami.
Pojedzeni kierujemy się znowu do kolejki i jedziemy do Nowej Leśnej. Malutka miejscowość i widoki boskie - na całą Łomnicę (2634 m. n.p.m.), poprzez Sławkowski Szczyt (2452 m n.p.m.), aż po Gerlach (2655 m. n.p.m).
Łomnica
Sławkowski Szczyt i Gerlach
Stamtąd już 500 m do naszego noclegu. Dostajemy pokój z widokiem na Łomnicę, idziemy się wykąpać, przebrać i jeszcze pełni energii wybieramy się w nocy na spacer :P
#lat=49.31975&lng=20.3096&zoom=10&type=2
Kategoria Góry, Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
105.23 km
0.00 km teren
05:22 h
19.61 km/h:
Maks. pr.:69.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2235 kcal
Rower:Scott Scale
Orava
Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 0
Orawa Orawa bez Orawę ławaKtóryndy chodzali któryndy chodzali Orawcy do prawa
Pobudka wcześnie rano i pociągiem do Nowego Targu.
Przed 11 na miejscu i jadę w kierunku Czarnego Dunajca i na Chochołów.
Dojeżdżam do Trstena i kieruje się na Jezioro Orawskie (Vodná nádrž Orava).
Jeszcze mały zjazd :)
i już jestem przy tamie.
Po odpoczynku na Oravskiej Ławie.
Pora jechać dalej na ...
Jestem w centrum, a przede mną jeszcze z 25 km, więc postanowiłem iść na Tvrdošín železničná.
Vlak-kiem dojeżdżam do ...
Nagle nie wierzę własnym oczom - ukazuje mi się Oravský hrad.
Wznosi się on na wysokiej skale nad rzeką Orawa.
Po zwiedzeniu zamku...
... trzeba było wracać, było już ok. 18, a przede mną 70 km do Nowego Targu. Pociąg do Gliwic o 21
Podjechałem na vlaková stanice, ale vlak pojechał, a kolejny za 1,5 godziny.
Postanowiłem poszukać jakiegoś przystanku autobusowego.
Jest. Autobus jedzie za chwilę do Tvrdošín. Kierowca był tak miły, że mnie zabrał.
Zostało jeszcze ok. 40 km, więc w drogę, bo czasu mało.
Jestem już za Trstená, brak sił w nogach, na szczęście ukazuje się jakiś autobus.
Kierowca jedzie do Sucha Hora. Kolejny miły kierowca, zabiera mnie :)
Do granicy już rzut beretem, zostało ok. 25 km, do pociągu została godzina z małym groszem.
Jestem w Nowym Targu.
Ufff, ledwo co zdążyłem na pociąg.
Bilet kupiłem dopiero w Suchej Beskidzkiej (w Nowym Targu kasa była zamknięta) na dworcu gdzie pociąg "zawraca", ponieważ konduktor mógł mi wydać bilet tylko do Krakowa za 40 zł, a za 45 zł kosztował z Nowego Targu do Gliwic.
Wycieczka udana pełna przygód, oby takich więcej :)
Kategoria Góry, Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
75.92 km
25.00 km teren
04:28 h
17.00 km/h:
Maks. pr.:58.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Dolina Chochołowska
Piątek, 10 września 2010 · dodano: 16.10.2012 | Komentarze 0
Pobudka rano i w drogę.Dolina Chochołowska to zdaniem wielu turystów najbardziej nudna dolina całych Tatr, dlatego też jadę rowerem.
Startuję z Białki Tatrzańskiej, do pokonania mam ok. 40 km.
W końcu docieram.
Schroniska na Polanie Chochołowskiej - 1148 m.n.p.m.
Wygodna, częściowo asfaltowa droga, o niewielkim nachyleniu, pod koniec dość wymagająca.
Od maja do września - kultowy wypas owiec
Trzeba było wracać...
Po drodze do Zakopanego dosięga mnie ulewa, więc do Zakopanego przyjeżdżam cały mokry.
Mały obiadek i na pociąg do Nowego Targu. Stamtąd już 14 km. do Białki Tatrzańskiej.
Kategoria Góry, Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
114.36 km
40.00 km teren
06:18 h
18.15 km/h:
Maks. pr.:62.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Jezioro Czorsztyńskie - Červený Kláštor
Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 12.09.2010 | Komentarze 0
Pobudka wcześnie rano i na pociąg do Nowego Targu.Oczywiście musiała być niespodzianka po drodze - zerwany most koło Suchej Beskidzkiej. Była komunikacja zastępcza... Autobus. Ogólnie zamiast być o 11 jestem o 13 w Nowym Targu. Wsiadam na rower i jadę do Białki Tatrzańskiej ok. 14 km (tam był nocleg). Przepakowanie plecaka i w drogę...
Na początku kieruję się na Ostrowsko, Dębno...
Po drodze piękne widoki gór...
W oddali widać już zamek w Czorsztynie i zamek w Niedzicy
Kieruje się na ...
zamek w Czorsztynie...
... mając nadzieję, że tym razem go zwiedzę.
Udaje się.
Po zwiedzeniu zamku kieruję się na Krościenko nad Dunajcem, a potem na Szczawnicę.
Spływ Dunajcem jako atrakcja turystyczna, niestety nie było czasu ani miejsca dla roweru, może innym razem...
Jadę dalej, dojeżdżam ...
Szybko się zorientowałem, że to nie ta droga, więc wracam na tę właściwą ...
Na trasie jest jeden mocny podjazd, przed rozpoczęciem którego umieszczono znaki nakazujące rowerzystom zejście z roweru i wyprowadzenie go pod górę pieszo.
Jeszcze 7 km do Červený Kláštor, z tego 900 metrów piechotą :D
Ale co tam jadę dalej :)
W końcu zasłużony odpoczynek
Docieram na miejsce Červený Kláštor, niestety mogę sobie go tylko pooglądać, bo już było pozamykane...
Było już koło 20, więc trzeba było wracać... a zostało z dobre 30 km.
Dojeżdżam do Niedzicy, mała kolacyjka i w drogę przez Łapsze Niżne i Wyżne, Trybsz. W Końcu koło 23 dojeżdżam do Białki Tatrzańskiej.
Kategoria Góry, Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
26.10 km
0.00 km teren
01:39 h
15.82 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Białka Tatrzańska - Nowy Targ
Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 0
Wstajemy w miarę wcześnie i jedziemy do Nowego Targu. Chwile jeszcze jeździmy po okolicach lotniska i Dunajca ...Potem kierujemy się już na dworzec i czekamy na pociąg do Gliwic
Kategoria Góry, Wycieczki Rowerowe
Dane wyjazdu:
84.83 km
55.00 km teren
08:17 h
10.24 km/h:
Maks. pr.:62.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Scale
Turbacz i Jezioro Czorsztyńskie
Sobota, 14 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 0
Wyjazd pociągiem wcześnie rano do Nowego Targu.Tym razem na Turbacz pojechałem z Gregorym.
Wjeżdżamy na Kowaniec.... i zaś ten spory asfaltowy podjazd, pełno kamieni, które bardzo utrudniają podjazd.
Dotarliśmy do przełęczy...
i jedziemy dalej...
Przejeżdżamy koło Kapliczki Papieskiej
W końcu docieramy do schroniska
Obiadek, potem odpoczynek, no i w drogę.
Szybki i ekscytujący zjazd prowadzi na malowniczą Przełęcz Długą.
Po wjechaniu do lasu trasa staje się w pełni terenowa.
Kiczora - zaczyna się się trudny zjazd, chwilami ekstremalny.
Dojeżdżamy do przełęczy Knurowskiej, trudności kończą się, zaczyna się asfalt i zjazd z ostrymi zakrętami.
Dojeżdżamy do Knurowa, a następnie kierujemy się na Czorsztyn.
Już z daleka widać Zamek Czorsztyn
Jesteśmy tam o 18, więc zwiedzić już się nie dało
Więc opuszczamy...
...i udajemy się do Niedzicy na zaporę
A potem tam gdzie już kiedyś byliśmy :)
Tym razem daliśmy radę i dotarliśmy na rowerach do Białki Tatrzańskiej.
Kategoria Góry, Wycieczki Rowerowe