Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki Rowerowe

Dystans całkowity:2070.34 km (w terenie 518.00 km; 25.02%)
Czas w ruchu:134:20
Średnia prędkość:15.41 km/h
Maksymalna prędkość:76.10 km/h
Suma kalorii:5610 kcal
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:60.89 km i 3h 57m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
35.06 km 0.00 km teren
02:19 h 15.13 km/h:
Maks. pr.:43.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

69 Tour de Pologne Katowice 2012

Piątek, 13 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Z pracy wcześniej się urwałem...
Na Dworzec PKP prędko przyjechałem
W Pociąg wsiadłem,
Do Katowic dojechałem
To dziś tu Tour de Pologne przywita,
Towarzyszy mi Moja Dziewczyna
Czapeczkę z Saxo Banku dostałem
i 3 bidony wyrwałem ...










Dane wyjazdu:
61.48 km 30.00 km teren
03:43 h 16.54 km/h:
Maks. pr.:41.30 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kopalnia Piasku - Kotlarnia

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 0

Dziś kolejna wycieczka ...
Najpierw kierujemy się z Anią przez Rachowice, Sierakowice, aż dojeżdżamy do kaplicy św. Marii Magdaleny. Ocalała w pożarze lasów w sierpniu 1992, a powstanie datowane jest na 1784 rok.



Przed samą kapliczką mała awaria :D



Z którą szybko się uwinąłem i pojechaliśmy dalej.

Po drodze ktoś nas cały czas śledził:



W końcu docieramy do Kotlarni, gdzie znajduje się Kopalnia Piasku.



Parę zdjęć lokomotyw...







Jedziemy dalej jakieś 6 km, by zobaczyć kopalniane potwory, połykacze piasku...

:P







Po przejechaniu 30 km trzeba było wrócić do domu...

Niektórzy mieli dość...



Inni mogli jechać dalej :)



Dane wyjazdu:
33.06 km 0.00 km teren
01:48 h 18.37 km/h:
Maks. pr.:37.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Podróż W Czasie i Noc Muzeów

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 1

Dziś było trochę INACZEJ ...

... Miałem podróż w czasie ...

Moja Ukochana jak prawie codziennie siedziała na krzesełku...



... czekając na wodę na kawę, Ja w tym czasie kończyłem wczorajszą butelkę wódki ...



Nagle, zadzwonił telefon...



Rozmawiałem dość długo bo Ukochana zdążyła pójść do RUCHU ...



Gdy Skończyłem już rozmawiać



ze stowarzyszeniem ZMS... Wybiegłem z domu i udałem się na Swój Parking



i bez wahania wsiadłem w czarną brykę...



Pędziłem chyba ze 120, nagle zatrzymała mnie milicja i zabrali mnie na



Potem już nic nie pamiętam...

Ale zrobiło się jakoś dziwnie i znalazłem się Tu... z Anią



w skansenie, na wieży Szybu CARNAL - Królowa Luiza.
z góry piękne widoki szkoda że było już ciemno.
Zobaczyliśmy jeszcze Stare Samochody i





Maszynę Parową wyciągową





a następnie pojechaliśmy do domu .... Rowerami ... a nie Czarną Furą

Dane wyjazdu:
39.94 km 10.00 km teren
02:29 h 16.08 km/h:
Maks. pr.:63.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przez Balaton do zegara z duszą

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 0

W połowie drogi między Katowicami a Krakowem, ni stąd ni zowąd, w gęsto zaludnionym terenie pojawia się wielka połać lasu. To Puszcza Dulowska. Zaczynamy w Trzebini, jest to miasteczko o dość przeciętnej urodzie, ale ma ciekawostkę - Balaton.



To nieduży zbiornik wodny o powierzchni 3 hektarów, powstały w wyrobisku kamieniołomu. Najważniejsze jest to, że woda w nim jest kryształowo czysta. Balaton można objechać rowerem dookoła.



Następnie ruszamy w kierunku Puszczy Dulowskiej. Wjeżdżamy na niebieski szlak, który prowadzi nas wśród sosnowych i rzadziej bukowych lasów.



Docieramy w końcu do Rudna...

Hmmmm, gdzie tu jechać?


... i do ruin zamku Tęczyn.





Następnie udajemy się do Regulic, przy okazji pokonując 12% zjazd.



Kierujemy się na kolejny zamek, jednak po drodze gubimy (nieświadomie) drogę oddalając się od zamku. W międzyczasie za nami czarne chmury, na dodatek zaczyna kropić.

Nagle lunęło.


Podejmujemy decyzję, że pędzimy do Trzebini ile sił w nogach...
Po dojechaniu do rynku było mi już wszystko jedno czy jestem na deszczu, czy pod jakąś wiatą :P



Docieramy do samochodu, pakujemy rowery i jedziemy do zamku Lipowiec.







Spod Lipowca wracamy się 2 km. do wsi Płaza, by zobaczyć zegar ze swoistym memento mori.

Jedna z tych godzin będzie twą ostatnią.




I to koniec wycieczki...

Dane wyjazdu:
21.24 km 18.00 km teren
02:15 h 9.44 km/h:
Maks. pr.:49.20 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Černá Voda... Rychlebske Stezky - Trail pod Sokolím vrchem

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0

Černá Voda – pakujemy rowery do auta i tam się udajemy...
Po co ?
Rychlebske Stezky tam właśnie mają swój początek i koniec.
Start i meta szlaków znajduje się w Černé Vodě na parkingu przed Domem Kultury, obok Kościoła.



Do wyboru są dwie trasy:
Trail pod Sokolím vrchem i Trail podél Černého potoka.
Dziś wybieramy Trail pod Sokolím vrchem. Miejsce – Masyw Sokolího vrchu nad Černou Vodou Przewyższenie - 470 m

Po drodze jest kilka wariantów
Pierwsza Trasa:



Tutaj zaczynają się pierwsze przeszkody, m. in.:












Tu kończy się Trial Dr. Wiessnera, następuje rozwidlenie na dwie ścieżki - Wales i Tajemny. Trasa Wales dla szaleńców... :p



Postanowiliśmy pojechać trasą...



Trasa była bardzo tajemnicza, nie wiadomo co można było spotkać na trasie :P









Bardzo efektywna gleba Ani, wyglądała bardzo groźnie, ale na szczęście stanęła na nogach :P



W końcu docieramy do kolejnej trasy:





Ta trasa dość spokojna.

Następna trasa:







Kolejna Trasa Prowadzi do Ruin Zamku Kaltenstejn



I tu prawie kończy się dzisiejsza Przygoda



Zmęczeni wracamy...



do samochodu



a następnie udajemy się do Strąkowej by w kolejne dni pozwiedzać Ziemie KŁodzką
m.in

Twierdza Kłodzka i Kopalnia Złota
Sztolnie Walimskie, Podziemne Miasto Osówka, Muzeum Kopalni Węgla w Nowej Rudzie
Szczeliniec
Błędne Skały


Mapa

Dane wyjazdu:
52.54 km 0.00 km teren
03:03 h 17.23 km/h:
Maks. pr.:43.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Katowic i po WPKiW

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 0

Dziś nie trzeba było iść do roboty, więc pobudka bardzo wcześnie, bo o 12 :P
O 13 wyjazd i już po 14 byłem w Katowicach u Ukochanej i pojechaliśmy razem na małą wycieczkę do Parku Chorzowskiego ...



Stadion Ślaski - niestety dalej go robią...



...i Planetarium.


A tu Mysia :*


Dane wyjazdu:
46.14 km 0.00 km teren
02:36 h 17.75 km/h:
Maks. pr.:42.30 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gliwice - Katowice

Niedziela, 11 marca 2012 · dodano: 11.03.2012 | Komentarze 3

Wyruszyłem z domu o 15, Cel miał być Chudów, ale coś mnie tknęło i pojechałem do Katowic... Moja Ukochana w tym czasie pracowała. jeździ autobusami i liczy ludzi w autobusie. Cały czas okłamywałem ją że jestem w Chudowie i jadę do ojca. W końcu dotarłem do Katowic, obeznanie terenu gdzie i o której zatrzymuje się jej autobus. Miałem jeszcze ponad godzinkę wiec skoczyłem na herbatkę do McDonalda :) Chwilkę pojeździłem jeszcze po Katowicach,



skoczyłem do Biedronki po soczek i batoniki dla Ani, a tu nagle patrze jedzie autobus. miedzy czasie jeszcze rozmawiałem z Ania przez telefon i ściemniałem jej że właśnie wyjechałem od taty i jadę do domu... Autobus się zatrzymuje ludzie wysiadają a ja podjeżdżam pod autobus. Ania w szoku... :) Chwilkę pobyliśmy razem ( 15 minut ) i pojechałem na dworzec PKP i do Gliwic

Dane wyjazdu:
60.88 km 25.00 km teren
03:32 h 17.23 km/h:
Maks. pr.:34.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gliwice - Magdalenka - Rudy - Gliwice

Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 05.11.2011 | Komentarze 3

Dzisiaj nieplanowana wycieczka w stronę Rud. Na początku trasy spotykam dwie krówki, jedna mi się spodobała, więc postanowiłem wziąć ją ze sobą :P



Jednak nie było tak łatwo, musiałem o nią trochę powalczyć :P



Jedziemy razem przez Rachowice i Sierakowice, aż docieramy do kapliczki św. Magdaleny. Tam zmieniamy plany z powodu późnej godziny i zamiast jechać na Kotlarnię, kierujemy się na Rudy.



Moja Krówka rzuciła fochem, powiedziała, że dalej nie jedzie, bo jest spragniona.



Dobrze, że była spragniona wody, a nie czegoś innego :P



Docieramy do zamku w Rudach.





A teraz mała zagadka - gdzie jest góra, gdzie jest dół? :P



Na terenie zamku znajduje się stary dąb szypułkowy (450-letni), o obwodzie 720 cm i wysokości 32 m.



Próbowaliśmy go objąć, ale się nie dało, chociaż mało brakowało :P



W końcu docieramy do dworca wąskotorówki w Rudach.





Znajdują się tu zabytkowe lokomotywy i wagony wąskotorówki. Postanowiliśmy jedną taką uruchomić, by dojechać do Gliwic :P


(tu próbuje Ania :P)


(a tu ja :))



W końcu się udało i żegnam swoją Ukochaną (Krówkę :P).



Ja udałem się do innego pociągu.



Po chwili rozmyśliłem się i stwierdziłem, że bez niej nie wytrzymam ani chwili i postanowiłem jechać z nią :)



Do Gliwic zostało ok. 22 km, jechaliśmy przez Bargłówkę, Trachy i Sośnicowice. W końcu w egipskich ciemnościach dojechaliśmy do domu :)



Dane wyjazdu:
64.08 km 0.00 km teren
03:58 h 16.15 km/h:
Maks. pr.:60.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1135 kcal

Ostravice - Chałupki

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 0

O 8.00 pobudka, szybkie zebranie się i wszyscy zgłodniali o 8.30 ruszamy na śniadanie :) Po śniadaniu jeszcze trochę zdjęć, pakowanie się, a później patrzenie jak Ania wygrywa z Danielem w pingla :P





Ok. 10 żegnamy Kubusha z Anią, którzy postanawiają jechać pociągiem, a sami również powoli się zbieramy. Jeszcze tylko parę grupowych zdjęć i w drogę :)



Najpierw jeszcze zahaczamy o zbiornik wodny Šance, widoki super :)



Słońce przygrzewało :P





Stamtąd ruszamy w drogę, po drodze zatrzymujemy się w Albercie, żeby zrobić zapasy alkoholu. Daniel miał bardzo ciekawy pomysł na przewiezienie swojego asortymentu :p







My z Anią odłączamy się szybciej, bo miałem problem z kolanem, ból nie dawał mi jechać. Jedziemy więc we dwójkę swoim własnym tempem, później dopiero dogania nas reszta. Widoki super, ale podjazdy, które mieliśmy do pokonania dawały się we znaki :p









Tym razem ekipa znów nam ucieka, a my z Anią nadal wolniejszym tempem. Postanowiliśmy, że w Chałupkach odbijemy na pociąg, bo dalsza droga nie miała sensu, z kolanem dobrze nie było.





Dojeżdżamy w końcu do granicy, gdzie żegnamy się z ekipą i ruszamy na pociąg.

Na szczęście długo nie czekamy, jedziemy najpierw pociągiem do Raciborza, tam przesiadka do pociągu do Kędzierzyna-Koźle, a stamtąd pociąg już bezpośrednio do Gliwic.

Zmęczenie już dawało się we znaki :P



No i nasze rowerki :)



Podsumowując: wypad bardzo udany, pogoda dopisała, towarzystwo również :) Szkoda tylko, że przez te kolano ie mogliśmy jechać do samych Gliwic...

Dane z wypadu:
Av : 108
Mx : 158
Tzm : 216

Dane wyjazdu:
108.37 km 0.00 km teren
06:20 h 17.11 km/h:
Maks. pr.:59.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gliwice - Ostravice

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 28.08.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj kolejny wypad do Ostravic z ekipą. Pobudka po 5, szybkie zebranie się, śniadanko, pakowanie reszty rzeczy i po 6 stawiamy się z Anią pod Lidlem w Gliwicach. Na miejsce docieramy ostatni, reszta ekipy już się stawiła - Gusiek z Jankiem, Kubush z Anią, Daro, Daniel, Piernik, Serafin i Koń.



Wszyscy w dobrych humorach ruszamy przed siebie :)



Trochę podjazdów jest, ale jakoś wszyscy dajemy radę, każdy jedzie swoim tempem.



Gdzieś po drodze robimy przerwę, żeby zaczekać na zgubione osoby (okazało się, że Ania złapała kapcia). Ekipa dociera, chwilka odpoczynku i ruszamy dalej.



Szybko mijamy granicę w Chałupkach i wjeżdżamy do Czech. Zatrzymujemy się w miejscowości Frýdek-Místek, żeby odpocząć i zrobić zakupy. Niektórzy widocznie mieli bardzo dość :p





Następnie ruszamy dalej, czeka nas już niewiele kilometrów :) Przed ostatnim, najcięższym 2,5 kilometrowym podjazdem robimy przerwę na ostatnie zakupy.





Sam wjazd niestety musiałem pokonać pieszo, gdyż miałem mały problem z kolanem... Po dotarciu na miejsce noclegu każdy myślał już tylko o kąpieli w stawiku :) Odłożyliśmy tylko rowery do pokoi i wszyscy poszliśmy się pluskać :P





Po kąpieli część poszła na kolacje, a część grać w pingla :P



Następnie również długo wyczekiwane ognisko :) Usiedliśmy sobie wszyscy razem, rozmawialiśmy, piekliśmy kiełbaski, sympatycznie było :) I tak jak ostatnio, tak i dziś powitały nas sztuczne ognie :)



Po ognisku już troszeczkę zmęczeni i spragnieni jutrzejszego dnia idziemy do łóżeczek i spać :)

Dane z wypadu:
Av : 137
Mx : 188
Tzm : 365