Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45075.86 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.11 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2014

Dystans całkowity:24.69 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:43
Średnia prędkość:14.38 km/h
Maksymalna prędkość:36.10 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:24.69 km i 1h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
24.69 km 0.00 km teren
01:43 h 14.38 km/h:
Maks. pr.:36.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gliwice

Niedziela, 23 listopada 2014 · dodano: 02.12.2014 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami

Wtorek, 11 listopada 2014 · dodano: 24.11.2014 | Komentarze 0

Tym razem głównym celem wyjazdu w góry było spotkanie się z Natalią i Adamem.
Wyjechaliśmy z Anią o pierwszej w nocy i kierujemy się na Oświęcim, Wadowice i Czarny Dunajec.
Po czwartej dojeżdżamy do Siwej Polany, gdzie czekamy na naszych znajomych.



Docierają po około piętnastu minutach.
W końcu po tak długim czasie się spotykamy.
Razem jedziemy do Palenicy Białczańskiej, gdzie docieramy przed piątą. Zostawiamy samochód na parkingu i idziemy drogą nad Morskie Oko. Dorożek niestety jeszcze nie było, więc trzeba iść pieszo słynną asfaltówką, najnudniejszą trasą całych polskich Tatr. Pokonanie odcinka pieszo zajmuje niecałe dwie i pół godziny.
Do Wodogrzmotów Mickiewicza idziemy dosłownie po ciemku, ale zaczyna się już robić coraz jaśniej, więc strach przed wyskakującymi niedźwiadkami na drogę mija. Robimy chwilę przerwy.
Dwadzieścia minut później rozpoczynają się niejako oficjalne skróty Drogi Oswalda Balzera. Czerwony szlak, który dotychczas był związany z "asfaltówką" przecina ją w kilku miejscach, co wymiernie zmniejsza dystans do pokonania.
Dalej trasa biegnie przez Dolinę Rybiego Potoku. Z Polany Włosienica rozpościera się wspaniała panorama Mięguszowieckich Szczytów, Cubryny i Mnicha.



Ostatecznie zatrzymują się tu bryczki, których nadal nie było. W okresie zimowym należy pamiętać, że odcinek od polany do Morskiego Oka jest szczególnie narażony na lawiny (schodzą z grzbietu Opalonego).
W końcu docieramy do Schroniska nad Morskim Okiem.
Niesamowite, nikogo nie ma… Co się stało?



No właśnie - nad Morskie Oko trzeba się wybrać możliwie wcześnie rano, gdyż później to magiczne miejsce przeżywa prawdziwe oblężenie, nie tylko w porze letniej. Znad stawu rozpościerają się szlaki na Czarny Staw pod Rysami, Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem, Rysy, Wrota Chałubińskiego, Szpiglasową Przełęcz i do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Świstową Czubę.
Dochodząc nad Morskie Oko po lewej stronie mijamy stary budynek schroniska, który od 1891 roku służył za wozownię. Po pożarze właściwego schroniska w 1898 roku, budynek wozowni zaczął pełnić rolę schroniska – jest najstarszym schroniskiem górskim w Tatrach.
Właściwe schronisko nazwane im. Stanisława Staszica zostało wybudowane w 1908 roku przez Towarzystwo Tatrzańskie i jest położone na wysokości 1450 m n.p.m.
Morskie Oko, samo jezioro jest pochodzenia polodowcowego i ma powierzchnię 35h, a największa głębokość to 51m. Woda jest bardzo przejrzysta, widoczność sięga 12m w głąb. Dawniej nazywane Rybim Stawem ze względu na naturalne zarybienie jeziora, co jest zjawiskiem rzadkim w jeziorach tatrzańskich – żyją w nim głównie pstrągi. Zimą w okresie od listopada do kwietnia jezioro jest zamarznięte i można po nim spacerować – oczywiście czas jest umowny i zależy od temperatur panujących wokół.
My odpoczywamy w schronisku.
Następnie ruszamy w dalszą drogę. Podziwiamy jeszcze jezioro,



a dalej górski masyw Mięguszowieckich Szczytów i Mnicha. Z tym ostatnim szczytem związana jest legenda o pewnym zakonniku, który tak zauroczony był okolicą wokół jeziora, że poprosił Pana Boga o możliwość pozostania w tym miejscu na zawsze. Stwórca spełnił jego prośbę, zamieniając w charakterystyczną skałę, zwana właśnie Mnichem.
Godzinę później docieramy nad Czarny Staw.



Czarny Staw w Dolinie Rybiego Potoku to jedno z najpiękniejszych tatrzańskich jezior. Znajduje się ono na wysokość 1583 m.n.p.m w bardzo charakterystycznym kotle polodowcowym, u stóp Rysów i opadającej do niego 570-metrowym urwiskiem Kazalnicy Mięguszowieckiej. Woda ma ciemnoniebieski kolor, który dzięki zacienieniu przez większość dnia przypomina czerń, od której staw wziął swoją nazwę. Co ciekawe, jest to drugie, po Wielkim Stawie w Dolinie Pięciu Stawów, najgłębsze jezioro w Tatrach (czwarte w Polsce). Dno wcina się pod wodę na głębokość ponad 76 metrów. Czarny Staw przewyższa więc pod tym względem Morskie Oko, o czym nie wszyscy wiedzą. Obydwa jeziora łączy Czarnostawiańska Siklawa – bardzo charakterystyczny wodospad.



Przy Czarnym Stawie stoi krzyż, zainstalowany tu w 1836 roku z inicjatywy starosty poronińskiego. Można stąd wyruszyć w dalszą podróż na Rysy lub Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem lub też, posiadając sprzęt wspinaczkowy, porwać się na zdobycie któregoś z sąsiednich szczytów, które są legalnie dostępne dla taterników.
Odpoczywamy robimy zdjęcia,





no i pora wracać.



Na szlaku coraz większe rzesze turystów, a przy schronisku zrobiło się już ciasno…
Wracamy w stronę Palenicy Białczańskiej.
Odwozimy Natalię i Adama na Siwą Polane. Oni idą do Schroniska na Polanie Chochołowskiej, a my jedziemy do Gliwic.
Kategoria Góry, Bez Roweru