Info
Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 46545.42 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.38 km/hWięcej o mnie.
Mój rower
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad6 - 0
- 2024, Październik5 - 0
- 2024, Wrzesień6 - 0
- 2024, Sierpień10 - 0
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2024, Czerwiec1 - 0
- 2024, Maj11 - 0
- 2024, Kwiecień9 - 0
- 2024, Marzec3 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2024, Styczeń4 - 0
- 2023, Grudzień6 - 0
- 2023, Listopad7 - 0
- 2023, Październik2 - 0
- 2023, Wrzesień8 - 0
- 2023, Sierpień24 - 0
- 2023, Lipiec13 - 0
- 2023, Czerwiec8 - 0
- 2023, Maj7 - 0
- 2023, Kwiecień12 - 0
- 2023, Marzec11 - 0
- 2023, Luty7 - 0
- 2023, Styczeń9 - 0
- 2022, Grudzień20 - 0
- 2022, Listopad24 - 0
- 2022, Październik12 - 0
- 2022, Wrzesień8 - 0
- 2022, Sierpień14 - 0
- 2022, Lipiec19 - 0
- 2022, Czerwiec8 - 0
- 2022, Maj8 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec2 - 0
- 2022, Luty4 - 0
- 2022, Styczeń6 - 0
- 2021, Listopad2 - 0
- 2021, Październik6 - 0
- 2021, Wrzesień5 - 0
- 2021, Sierpień10 - 0
- 2021, Lipiec5 - 0
- 2021, Czerwiec12 - 0
- 2021, Maj6 - 0
- 2021, Kwiecień1 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2020, Grudzień5 - 0
- 2020, Listopad3 - 0
- 2020, Październik2 - 0
- 2020, Lipiec2 - 0
- 2020, Czerwiec2 - 0
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Kwiecień3 - 0
- 2019, Grudzień5 - 0
- 2019, Październik1 - 0
- 2019, Wrzesień2 - 0
- 2019, Sierpień8 - 0
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec4 - 0
- 2019, Maj7 - 0
- 2019, Kwiecień6 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Sierpień12 - 2
- 2018, Lipiec7 - 0
- 2018, Czerwiec12 - 0
- 2018, Maj5 - 0
- 2018, Kwiecień2 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik2 - 0
- 2017, Wrzesień2 - 0
- 2017, Sierpień11 - 1
- 2017, Lipiec7 - 0
- 2017, Czerwiec7 - 0
- 2017, Maj12 - 0
- 2017, Kwiecień8 - 0
- 2017, Marzec6 - 0
- 2017, Luty3 - 0
- 2017, Styczeń3 - 0
- 2016, Grudzień11 - 0
- 2016, Listopad6 - 0
- 2016, Październik3 - 0
- 2016, Wrzesień6 - 0
- 2016, Sierpień21 - 0
- 2016, Lipiec9 - 0
- 2016, Czerwiec10 - 3
- 2016, Maj12 - 0
- 2016, Kwiecień6 - 0
- 2016, Marzec9 - 2
- 2016, Luty4 - 1
- 2016, Styczeń5 - 2
- 2015, Grudzień4 - 3
- 2015, Listopad1 - 0
- 2015, Październik3 - 0
- 2015, Wrzesień4 - 0
- 2015, Sierpień3 - 0
- 2015, Lipiec7 - 0
- 2015, Czerwiec9 - 0
- 2015, Maj7 - 0
- 2015, Kwiecień5 - 0
- 2015, Marzec6 - 0
- 2015, Luty4 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik9 - 2
- 2014, Wrzesień11 - 0
- 2014, Sierpień17 - 0
- 2014, Lipiec17 - 0
- 2014, Czerwiec20 - 3
- 2014, Maj17 - 0
- 2014, Kwiecień18 - 0
- 2014, Marzec17 - 0
- 2014, Luty20 - 0
- 2014, Styczeń10 - 2
- 2013, Grudzień16 - 0
- 2013, Listopad13 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień18 - 3
- 2013, Sierpień6 - 0
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Kwiecień1 - 0
- 2013, Marzec19 - 0
- 2013, Luty20 - 0
- 2013, Styczeń22 - 0
- 2012, Grudzień14 - 0
- 2012, Listopad16 - 0
- 2012, Październik24 - 0
- 2012, Wrzesień21 - 10
- 2012, Sierpień24 - 1
- 2012, Lipiec28 - 0
- 2012, Czerwiec26 - 1
- 2012, Maj25 - 1
- 2012, Kwiecień17 - 0
- 2012, Marzec25 - 3
- 2012, Luty4 - 0
- 2012, Styczeń14 - 0
- 2011, Grudzień16 - 0
- 2011, Listopad19 - 3
- 2011, Październik24 - 0
- 2011, Wrzesień20 - 0
- 2011, Sierpień28 - 0
- 2011, Lipiec25 - 4
- 2011, Czerwiec25 - 0
- 2011, Maj26 - 0
- 2011, Kwiecień19 - 0
- 2011, Marzec25 - 0
- 2011, Luty16 - 0
- 2011, Styczeń9 - 0
- 2010, Grudzień18 - 0
- 2010, Listopad26 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień18 - 0
- 2010, Sierpień27 - 0
- 2010, Lipiec29 - 0
- 2010, Czerwiec29 - 0
- 2010, Maj25 - 0
- 2010, Kwiecień26 - 0
- 2010, Marzec22 - 0
- 2010, Luty20 - 0
- 2010, Styczeń16 - 0
- 2009, Grudzień17 - 0
- 2009, Listopad27 - 0
- 2009, Październik25 - 0
- 2009, Wrzesień21 - 0
- 2009, Sierpień26 - 1
- 2009, Lipiec28 - 0
- 2009, Czerwiec24 - 0
- 2009, Maj25 - 1
- 2009, Kwiecień29 - 0
- 2009, Marzec23 - 0
- 2009, Luty18 - 0
- 2009, Styczeń18 - 0
- 2008, Grudzień13 - 0
- 2008, Listopad18 - 0
- 2008, Październik25 - 1
- 2008, Wrzesień28 - 0
- 2008, Sierpień22 - 0
- 2008, Lipiec19 - 2
- 2008, Czerwiec5 - 0
- 2008, Maj27 - 2
- 2008, Kwiecień27 - 1
- 2008, Marzec26 - 0
- 2008, Luty17 - 0
- 2008, Styczeń27 - 1
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Jaskinia Mylna
Piątek, 15 grudnia 2017 · dodano: 05.01.2018 | Komentarze 2
W ten weekend mam planowany wyjazd firmowy, czyli
jedzenie alkohol i cholera wie co jeszcze.
Najfajniejsze jest to, że wyjazd jest do Zakopanego, blisko gór. Nie zastanawiając się długo wpadam na pomysł, że jadę swoim samochodem z kolegą, nie będziemy pchać się autobusem.
O trzeciej wyruszamy. Droga do Zakopanego, a raczej do Doliny Kościeliskiej zleciała dość szybko. Około szóstej jesteśmy na miejscu. Chwilę trwają przygotowania i wyruszamy... Zaczynamy z Kir.
Po ostatnim halnym śniegu bardzo mało, szlak w lodzie, ale bez większych trudności da się iść. Po godzinnej wędrówce docieramy do rozejścia szlaków, gdzie dalej szeroki oblodzony zielony szlak biegnie do schroniska Ornak, a w prawo czerwono-czarny szlak, który wybieramy, od razu pnie się do góry. Już na samym początku pojawiają się łańcuchy, miejscami ślisko. Po około piętnastu minutach dochodzimy...
Przed nami pojawia się wejście do Jaskini Mylnej...
Dobre parę lat temu byłem już w tej jaskini. Chciałem znów ją odwiedzić tym razem zimowa porą. Jest to jedyna jaskinia, gdzie może każdy wejść.
Jaskinia została po raz pierwszy zbadana w roku 1885 przez Jana Gwalberta Pawlikowskiego.
Okno Pawlikowskiego
Nadał jaskini nazwę Mylna z powodu korytarzy tworzących zawiły labirynt i nazwał odkryte przez siebie partie: Biała Ulica, Wielka Izba i Chóry.
Jaskinia miejscami jest sztucznie powiększana by turyści mogli bez problemów przejść, lecz i tak chwilami prawie trzeba się czołgać, ja na szczęście jeszcze się mieszczę.
Jaskinia nie jest oświetlana, wiec trzeba posiadać latarkę, najlepiej dwie, gdyby jedna zawiodła. Można tu pobłądzić, już zdarzały się przypadki pobłądzenia przez turystów. Był podobno jeden śmiertelny wypadek.
W lipcu 1945 roku w labiryntach podziemnych korytarzy zabłądził i zmarł z wycieńczenia ksiądz pallotyn Józef Szykowski. Jego zwłoki znaleziono dopiero dwa lata później w odległym końcu korytarza.
Gasząc latarkę, nie widać nic. Oczy nie są wstanie przyzwyczaić się do tych ciemności, nawet nie widać własnej ręki. W dodatku ta cisza, którą czasem gdzieś przerywa odgłos kapiącej wody … coś niesamowitego. Lepiej trzymać się razem, bo oddalając się na parę metrów już nie słyszy się drugiej osoby. Super sprawa. Jeszcze lepsza na zdjęciach.
Spektakularnie oświetlona przez nas jedna z wąskich ścieżek… Efekt… Zobaczcie sami.
Spotykamy nawet kilka nietoperzy, które albo tam mocno śpią, albo mają nas tak bardzo w... gdzieś.
Po około dwóch godzinach dostrzegamy światło.
Dochodzimy do końca jaskini. Wychodzimy otworem północnym, który na przełomie lat 1948 i 1949 został przebity. Kierujemy się jeszcze do Schroniska Ornak.
Tam odpoczywamy dobrą godzinę, a potem powrót do auta i do hotelu na imprezę firmową.
Najfajniejsze jest to, że wyjazd jest do Zakopanego, blisko gór. Nie zastanawiając się długo wpadam na pomysł, że jadę swoim samochodem z kolegą, nie będziemy pchać się autobusem.
O trzeciej wyruszamy. Droga do Zakopanego, a raczej do Doliny Kościeliskiej zleciała dość szybko. Około szóstej jesteśmy na miejscu. Chwilę trwają przygotowania i wyruszamy... Zaczynamy z Kir.
Po ostatnim halnym śniegu bardzo mało, szlak w lodzie, ale bez większych trudności da się iść. Po godzinnej wędrówce docieramy do rozejścia szlaków, gdzie dalej szeroki oblodzony zielony szlak biegnie do schroniska Ornak, a w prawo czerwono-czarny szlak, który wybieramy, od razu pnie się do góry. Już na samym początku pojawiają się łańcuchy, miejscami ślisko. Po około piętnastu minutach dochodzimy...
Przed nami pojawia się wejście do Jaskini Mylnej...
Dobre parę lat temu byłem już w tej jaskini. Chciałem znów ją odwiedzić tym razem zimowa porą. Jest to jedyna jaskinia, gdzie może każdy wejść.
Jaskinia została po raz pierwszy zbadana w roku 1885 przez Jana Gwalberta Pawlikowskiego.
Okno Pawlikowskiego
Nadał jaskini nazwę Mylna z powodu korytarzy tworzących zawiły labirynt i nazwał odkryte przez siebie partie: Biała Ulica, Wielka Izba i Chóry.
Jaskinia miejscami jest sztucznie powiększana by turyści mogli bez problemów przejść, lecz i tak chwilami prawie trzeba się czołgać, ja na szczęście jeszcze się mieszczę.
Jaskinia nie jest oświetlana, wiec trzeba posiadać latarkę, najlepiej dwie, gdyby jedna zawiodła. Można tu pobłądzić, już zdarzały się przypadki pobłądzenia przez turystów. Był podobno jeden śmiertelny wypadek.
W lipcu 1945 roku w labiryntach podziemnych korytarzy zabłądził i zmarł z wycieńczenia ksiądz pallotyn Józef Szykowski. Jego zwłoki znaleziono dopiero dwa lata później w odległym końcu korytarza.
Gasząc latarkę, nie widać nic. Oczy nie są wstanie przyzwyczaić się do tych ciemności, nawet nie widać własnej ręki. W dodatku ta cisza, którą czasem gdzieś przerywa odgłos kapiącej wody … coś niesamowitego. Lepiej trzymać się razem, bo oddalając się na parę metrów już nie słyszy się drugiej osoby. Super sprawa. Jeszcze lepsza na zdjęciach.
Spektakularnie oświetlona przez nas jedna z wąskich ścieżek… Efekt… Zobaczcie sami.
Spotykamy nawet kilka nietoperzy, które albo tam mocno śpią, albo mają nas tak bardzo w... gdzieś.
Po około dwóch godzinach dostrzegamy światło.
Dochodzimy do końca jaskini. Wychodzimy otworem północnym, który na przełomie lat 1948 i 1949 został przebity. Kierujemy się jeszcze do Schroniska Ornak.
Tam odpoczywamy dobrą godzinę, a potem powrót do auta i do hotelu na imprezę firmową.
Kategoria Tatry
Komentarze
Gość | 18:12 piątek, 5 stycznia 2018 | linkuj
Hmm, ze zdjęć widać, że szliście pod prąd. No chyba, że się coś zmieniło bo jeszcze parę lat temu szlak przez jaskinię mulną był jednokierunkowy - z kierunkiem zwiedzania przeciwnym do obranego przez was :D
Komentuj