Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

România Dzień 7 Bucegi

Piątek, 4 sierpnia 2017 · dodano: 18.10.2017 | Komentarze 1

Noc minęła spokojnie, wstajemy przed siódmą i ruszamy na najbardziej zagadkowe góry Europy.
Busteni to jeden z dwóch najpopularniejszych miast startowych w Bucegi (drugim jest sąsiednia Sinaia).
Przed ósmą docieramy na dolną stację kolejki, dziś bardziej stawiam na wygodę, trzeba trochę odpocząć.
Już przed ósmą jest kilkumetrowa kolejka ludzi oczekujących na pierwszy wagonik.
Pojawiają się podejrzani panowie w bluzach z czterema paskami i złotymi ketami na rękach. Niczym wygłodniałe sępy rzucają się na turystów głośno wykrzykując – Patru, patru. Cabana Babele via Piatra Arsa. Patru, patru! Cabana Babele!
W rękach trzymają kolorowe prospekty z jeepami cztery na cztery…
Góry Bucegi są najbardziej zagospodarowanym pasmem w Rumunii. A to za sprawą Nicolae Ceaușescu, który w latach 70-tych postanowił stworzyć tu potężne centrum wypoczynkowe. W 1978 roku otwarto kolejkę linową z Busteni (880 m n.p.m.) na Babele (2290 m n.p.m.) o długości 4,35 km. Dwie 25-osobowe kabiny jeżdżą tu na mijankę.
O ósmej otwierają ,wężyk do kasy kurczy się szybciej, niż się na początku wydawało. Za chwilę stoimy już przy kasie.
Wjazd kolejką do schroniska Babele (2200 m n.p.m.) tylko 35 lei.



Pionowa ściana Bucegów nie pozostawia złudzeń, to nie są pierwsze lepsze pagórki. To góry „wybrane” (tak brzmi tłumaczenie starorumuńskiej nazwy), w których według legendy swoją siedzibę miał bóg wojny i władca pozagrobowego królestwa Daków – Zalmoxis. Pasmo, z którym związane są liczne legendy, tajemnice i niewyjaśnione zdarzenia. Ale to potem.
Droga na szczyt nie zajmuje więcej niż kilka minut. Jednak wspomnienia zostają na znacznie dłużej. Postrzępione, porośnięte zielenią wapienne zbocza opadają stromymi urwiskami dochodzącymi do 1500 metrów.
W końcu wagonik wjeżdża na górę,



ale zamiast jakiegoś szczytu płasko, niesamowity widok.
Górne partie Bucegi to ogromny trawiasty płaskowyż, a więc widok rzadko spotykany na wysokości 2000 m n.p.m.
W odległości kilkuset metrów od górnej stacji kolejki znajdują się niesamowite formy skalne.



Najbardziej znane Babele



czy przypominający egipski posąg - Sfinks.
Poza Sfinksem, można tam znaleźć jeszcze kilka pobudzających wyobraźnię grup skalnych. Jedne przypominają sylwetki ludzi,
inne twarze. Skąd się tam wzięły? Istnieje kilka teorii.
Dużo można by było pisać o tych górach. Ale pozwoliłem sobie ściągnąć trochę informacji z Internetu i trochę o nich napiszę.
Jedna z nich głosi, że stworzyła je dawna cywilizacja, która, przygotowując się do zbliżającego się potopu, oznaczyła w ten sposób swoją kryjówkę – aby łatwiej było ją odnaleźć tym, którzy przetrwają kataklizm. A kryjówka znajdowała się wewnątrz masywu górskiego, przyjmując formę plątaniny jaskiń i tuneli w której jej mieszkańcy mieli już nigdy nie opuścić.
Teorię tą propagowali uczeni historycy i archeologowie z całego świata jeszcze w XIX, a następnie w XX wieku.
Nie mieli oni wątpliwości, że skalne twory na szczytach masywu Bucegi są efektem działań człowieka. Sytuacja się nieco zmieniła na początku XXI wieku…
Według nieoficjalnych źródeł, w 2003 roku w masywie Bucegi trafiono na tajemnicze tunele. Mówi się, że zainteresowały się tym odkryciem Stany Zjednoczone i… Watykan, intensywnie wpływając na władze Rumunii. Do tej pory rząd Rumunii nie wypowiedział się oficjalnie na ten temat. Nikt niczego nie potwierdza, ale też niczemu nie zaprzecza.
Nie wiadomo, czy chodzi o obcą cywilizację, czy o dowody rzucające cień na dotychczas propagowaną historię ludzkości.
Mówi się, że w tunelach odkryto szczątki istot nadnaturalnych rozmiarów. Według osób zajmujących się tym tematem, w jednej z jaskiń odkryto także olbrzymie tablice, pokryte inskrypcjami z różnorodnych dziedzin nauki. Istnieje teoria, że podważają one dotychczasowe teorie naukowe i dogmaty wiary. Część badaczy poddaje pod wątpliwość ich ludzkie pochodzenie.
Dziwne zjawiska energetyczne to kolejny z elementów układanki. Mieszkańcy okolicznych miejscowości i wiosek od dawna obserwują dziwne zjawiska występujące na tym terenie. Mówi się o trwającej kilka tygodni grupowej bezsenności a także o wstrząsach ziemi, nie mających pochodzenia sejsmicznego, występujących w regularnych odstępach czasu. Zjawiska te miały miejsce na długo przed odkryciem podziemnych tuneli.
W rok po tych wydarzeniach do położonych u podnóża gór Bucegi mieścin Sinaia, Busteni i Azuga wstrząsy powróciły.
Niezbyt silne, jednak wyjątkowo regularne. Pojawiały się codziennie o 15.00 i 20.00. Naukowcy poszukujący źródeł trzęsień byli bezradni. Obszar, na którym występowały był bowiem zbyt mały, by powiązać je z aktywnością sejsmiczną. W rejonie gór nie prowadzono również żadnych prac wydobywczych, które mogłyby powodować tąpnięcia. Dla mieszkańców sytuacja była, delikatne mówiąc, kłopotliwa – pękające ściany i walące się od czasu do czasu kominy utrudniały codzienne życie. Problem jednak rozwiązał się sam.
Wstrząsy ustąpiły tak nagle jak się pojawiły, jednak dopiero po trzech latach.
Trzęsienia ziemi w rejonie Bucegi są jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Przez lata zaobserwowano tutaj wiele niewytłumaczalnych zjawisk, które obrosły w legendy. Takie jak historia ludzi naładowanych energią płynącą z gór do tego stopnia, że w kontakcie z innymi osobami i przedmiotami raziły one prądem czy wręcz parzyły. Kiedy indziej na niebie nad Busteni pojawiła się tęcza, choć od kilku dni na miasto nie spadła nawet kropla deszczu. Dowodem tego, że Bucegi fascynowały ludzi od dziesięcioleci jest historia „źródła nieśmiertelności”, z którego według ludowych podań, pijać miał dacki bóg Zamolksis. Badania cudownej wody, przeprowadzone w latach 1927-1935 przez rumuńskich i francuskich naukowców, wykazały, że nie ma w niej praktycznie żadnych bakterii, co stanowi ewenement na skalę światową. Dziś wiemy, że wyjątkowe właściwości wody są zasługą zasilania źródła przez podziemne jezioro.
A to tylko jedna ze skrywanych pod ziemią tajemnic…
To co odnaleziono w podziemnej komnacie z pewnością nie było dziełem ludzkich rąk. Stanowiła ona swoistą skarbnicę wiedzy, nagromadzonej przez obcą nam cywilizację. W holograficznym przekazie zawarte były informacje wyprzedzające prowadzone obecnie badania o setki lat. Hologramy sięgały również w głąb mrocznej historii ludzkości i przedstawiały ją w sposób zupełnie odmienny od tego znanego nam ze szkoły. Najbardziej intrygujące okazały się jednak trzy tunele rzekomo prowadzące do Egiptu, Tybetu i do wnętrza ziemi. Dochodzimy do Sfinksa na początku nie przypominał tego co oglądałem na Internecie,



takie małe rozczarowanie, ale trzeba było odpowiednio stanąć by uzyskać ten widok.
Moim celem jest najwyższy szczyt tych gór – Omu (2507 m n.p.m.), dziewczyny chcą iść w kierunku Crucea Caraiman do krzyża-pomnika żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej. Rozdzielamy się, ja mam jakieś dwie i pół godziny na Omu.
Droga prowadzi żółtymi pionowymi paskami i ma 6,5 km, a suma podejść – 400 metrów.
Droga prawie płaska,



chwilami lekko pod górkę gdzie nie czuje żadnego wysiłku. Nawet w ostatnim podejściu nie czuje zmęczenia,



zbieg okoliczności czy te góry mają faktycznie jakąś moc.W niecałe dwie godziny zdobywam Omu.



Szczyt góry jest płaski i rozłożysty, znajdują się na nim stacja meteorologiczna oraz schronisko turystyczne
Cabana Omu (2505 m n.p.m.), które jest najwyżej położonym schroniskiem w całych Karpatach. Można co prawda przenocować na Łomnicy (Lomnický štít, 2634 m n.p.m.) w Tatrach, ale znajdujący się tam apartament ze schroniskiem nie ma nic wspólnego. Pierwsze drewniane schronisko zostało wybudowane w 1888 roku z inicjatywy Siedmiogrodzkiego Towarzystwa Karpackiego. Wielokrotnie przebudowywane, obecnie jako kamienno - drewniany budynek oferuje 30 miejsc noclegowych i bufet. Schronisko nie posiada elektryczności i bieżącej wody. Wierzchołek góry stanowi kilkumetrowa skałka i zapewne dlatego w różnych źródłach podawane są różne wysokości szczytu - 2505, 2507, 2514 m n.p.m.



Na szczycie prawie nikogo nie ma, pojedyńcze osoby… Robię zdjęcia, zamawiam w schronisku Ciorbe, tak pyszna, że zamawiam jeszcze jedną i dostaję ją w prezencie.
Warto wspomnieć że 1918 roku przez szczyt przebiegała granica miedzy Rumunią i Austro-Węgrami.
Jest coś koło czternastej, dziewczyn jeszcze nie ma, postanawiam wracać… wracam tą samą drogą, którą pokonuje w ponad godzinę. Po drodze mijam znów Sfinksa, któremu robię jeszcze parę zdjęć



i kierunek na górną stację kolejki. A tam kolejka do kolejki. Nie do kas, tylko ludzie czekają by wejść do wagonika. Czekam z jakieś czterdzieści minut i w końcu nadchodzi moja kolej.
Zjeżdżam kolejką w dół, wrażenia niesamowite.



Tak zjeżdżam kolejką, dziś to miał być dzień relaksu…
Wracam powoli, robiąc zakupy po drodze do miejsca gdzie mamy nocleg, z lekka nuta niepewności, ale na szczęście wszystko jest w porządku. W te góry koniecznie muszę wrócić. Dziewczyny wracają z dwie godziny później…
Kategoria România 2017



Komentarze
Gość | 13:50 czwartek, 21 marca 2019 | linkuj polecam ciekawym swiata, swiata prawdy, polecam ksiazki Filipa Ambrii z serii "Alternative"
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]