Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

România Dzień 1 Balea Lac

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 09.10.2017 | Komentarze 0

Kolejny urlop, kolejne marzenia. Pomysł, by jechać w rumuńskie góry zrodził się jakiś rok temu… Były plany jechać wcześniej, ale nie udało się. Nie było chętnych. W tym roku postanowione, za wszelką cenę muszę pojechać.
Już po raz trzeci wybieram się do Rumunii, pierwszy raz był to wyjazd rowerowy, pełen przygód. Potem autem, taka objazdówka. Teraz chciałem zrobić coś, co stało się moim marzeniem… ale to potem.
Teraz pytanie: jak kogoś znaleźć na wspólną wyprawę?
Nie jest to takie łatwe. Daje ogłoszenia na różne portale podróżnicze... Dużo zainteresowanych, bardziej ciekawskich… Zero konkretnych osób. Proponuję jeszcze rożnym znajomym wspólny wyjazd, niby tak, niby nie. Zainteresowała się jedna koleżanka Anna, która jest chętna na wyjazd. Parę tygodni przed wyjazdem odezwała się Mirela z nad morza z któregoś z portali turystycznych. Jadę. Zebrała się ekipa. Dwie kobiety i ja?! Cieszyć się czy już płakać?
Nadchodzi dzień wyjazdu. Kończę pracę o dwudziestej drugiej i szybko kierunek dom, ostatnie przygotowania do wyjazdu. Po północy podjeżdża po mnie Anna, pakujemy się do jej auta i ruszamy… po Mirelę, która czeka na nas w Rydułtowach.
Obieramy kierunek România.
Przed nami około dwunastogodzinna jazda. Przejeżdżamy Słowację, Węgry i wjeżdżamy do… Jeszcze tylko kontrola graniczna, która w sumie wygląda jakby jej nie było i… Bine ați venit în România.
Koło dziesiątej przekraczamy granicę w Borș-Ártrand. Gdzie czas zmienia się na jedenastą. Jeszcze tylko kupno winiety i w drogę.
Trasa przebiega bez żadnych problemów. Miejscami, zwłaszcza na drodze 76 remonty, gdzie chwilami asfalt się urywa…
W końcu wjeżdżamy na Transfăgărășan, czyli Drogę Transfogaraską -drogę krajową DN7C. Tak dla przypomnienia trochę historii.
Droga Transfogaraska prowadzi przez Góry Fogaraskie – najwyższe pasmo górskie Rumunii. Łączy ona dawne krainy historyczne: Wołoszczyznę z Transylwanią. trasa o długości około 90 km w swym najwyższym punkcie sięga wysokości 2034 m n.p.m., a nad nią górują wyższe o 500 m szczyty Karpat. Jest to druga pod względem wysokości droga w Rumunii, ta pierwsza – Transalpina czeka jeszcze na przygodę… Trasa ze względu na swoją wysokość jest zamknięta w okresie jesienno-zimowym i czynna jest jedynie w cieplejszych okresach roku, choć i w sierpniu potrafi leżeć tu śnieg. W jej najwyższym punkcie znajduje się również najdłuższy w Rumunii tunel o długości 884m.
Droga Transfogaraska została zbudowana na polecenie Nicolae Ceausescu w latach 1970-1974. Ówczesny dyktator pokazał gdzie chce mieć drogę, wskazując wysokie góry i nie było mowy, żeby przeciwstawić się temu szaleńczemu pomysłowi. To tak jakby przez nasze Tatry kazać zrobić drogę na Słowację i poprowadzić ją przez Kasprowy Wierch. Początkowo droga miała znaczenie militarne i miała służyć do szybkiego przerzutu wojsk na wypadek inwazji ze strony Związku Radzieckiego. Budowa drogi pochłonęła 6000 ton dynamitu, mnóstwo pieniędzy i niestety kosztowała życie co najmniej 40 żołnierzy, którzy ją budowali. Choć domniemywa się, że liczba ofiar była zdecydowanie większa.



I tu się zaczynają zakręty w prawo, w lewo, na początku jedziemy lasem, ale jakiś czas potem pokazują się piękne widoki.
Jadąc zastanawiam się czy jeszcze stoi… Tak jest.
Ten sam wesoły pan, który stoi na tej trasie z Miere czyli miodem. Nie wiem czy mnie poznał (chociaż wątpię, albo lubi Polaków), ale dostałem w prezencie miód … Chwila rozmowy i dalej do góry. Odsłania się po chwili cała północna trasa Fogarskiej.



Szczyty gór zasłonięte chmurami, podobno jeszcze tu dziś padało.
Koło dwudziestej docieramy na Bâlea Lac (2034 m.n.p.m.).
Bâlea – jezioro polodowcowe w rumuńskich górach fogaraskich, położone na wysokości 2034 m n.p.m. Jego powierzchnia wynosi 4,65 ha, maksymalna głębokość 11,35 m.
Nad jeziorem znajdują się dwa całoroczne schroniska turystyczne i stacja meteorologiczna. W sezonie zimowym 2005/2006 powstał pierwszy w tej części Europy hotel zimowy z lodu i śniegu.
Jutro stąd będziemy ruszać. Rozbijamy namiot i idziemy spać…


Kategoria România 2017



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]