Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 46545.76 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.37 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Predné Solisko 2093 m n.p.m. i Chata Plesnivec 1290 m n.p.m.

Sobota, 28 stycznia 2017 · dodano: 05.02.2017 | Komentarze 0

Takiej pogody dawno w Tatrach nie zapowiadały prognozy. Nic innego nie zostaje, tylko zebrać ekipę i jechać.
Bez najmniejszego problemu udaje się skompletować czteroosobową ekipę.
Dwie Wiole, Krzysiek i oczywiście główny pomysłodawca, czyli Ja. O północy umawiam się z Krzyśkiem i jedziemy po nasze Wiole. Przed czwartą przyjeżdżamy na Štrbské Pleso (Szczyrbskie Jezioro), do miejscowość, która położona jest na południowym brzegu jeziora o tej samej nazwie. Pusto nikogo nie ma. No to w drogę.
Kierujemy się w stronę Szczyrbskiego Jeziora, idąc jego brzegiem szukamy szlaku. Jest. Przechodzimy przez nartostradę, bo nie wiem jak inaczej przejść i wchodzimy w las. Od samego początku szlak pnie się w górę. Po parunastu minutach dochodzimy do kolejnej nartostrady, która przecina mam szlak. Nie wiadomo jak iść. Postanawiamy iść wzdłuż nartostrady.
Po jakimś czasie zza pleców usuwa się nam las a pokazuje piękna sceneria Słowackich miast.



Chwilami jest ciężko, raz płasko raz stromo - w końcu idziemy wzdłuż nartostrady. Nikt nie wpada na pomysł by założyć raki. Z daleka prezentuje się nasza dzisiejsza górka.



Po szóstej docieramy pod Chatę pod Soliskiem (1840 m.) Robimy tu przerwę na poranne śniadanie. Nie ma na co czekać, idziemy dalej.
Wstaje dzień, robi się coraz jaśniej. Na szczyt mamy godzinę drogi. Wchodzimy na czerwony szlak, który zaczyna się koło Chaty. W sumie nie wiadomo jak prowadzi szlak, idziemy po wydeptanych śladach. Od samego początku podejście dość ostro rwie się ku górze.
Na szczyt zostało parę minut, już prawie wyłania się słoneczko.



Nie ma co śpieszyć się do góry. Zatrzymujemy się i oglądamy wschód słońca. Bajka.



Półgodziny później zdobywamy szczyt. Jest to mój kolejny dwutysięcznik.



Predné Solisko (Skrajne Solisko) jest najdalej wysuniętym na południe szczytem w Grani Soliska o wysokości 2093 m.n.p.m. znajdujący się w słowackich Tatrach Wysokich. Na jego szczycie prawdopodobnie w 2013 roku stanął trzymetrowy, ważący 300 kilogramów krzyż, wykonany z czerwonego świerku. Skrajne Solisko od Młynickiego Soliska oddziela dwu siodłowa Smerekowicka Przełęcz.
Skrajne Solisko opada w kierunku Szczyrbskiego Jeziora długim stokiem. W środkowej części pokryty jest kosodrzewiną i piargami, natomiast w dolnej lasem. Na tym stoku, na wysokości ok. 1850 m znajduje się górna stacja kolejki, budynki wyciągu narciarskiego i schronisko na Solisku. Trasa narciarska o długości około 3 kilometrów prowadzi na południe do północnych brzegów Szczyrbskiego Jeziora, gdzie znajduje się stacja dolna. Budowa wyciągu i trasy została ukończona w 1943 roku.
Ze szczytu rozciąga się panorama na osady Spisz i Liptów. Natomiast widoki tatrzańskie ograniczają Dolina Furkotna i Dolina Młynicka. Ale i tak roztaczają się wyjątkowe widoki. Widać też kawałek  Krywania...



i Gerlacha.



A z daleka nawet szczyt Kráľova hola,



na który wjeżdżałem kiedyś rowerem.

Słonko nieźle grzeje, piękne widoki, można by tak spędzić cały dzień. Dookoła żywej duszy, tylko nasza czwórka. Szczyt Skrajnego Soliska okupowaliśmy przez ponad półtorej godziny, robiąc przeróżne zdjęcia i spinając się po okolicznych skałach.
Pora na powrót, schodząc zakładamy już raki. Około trzydzieści minut zajmuje nam dojście do schroniska. Teraz dopiero teraz zaczynają wychodzić w góry pierwsze osoby. Przy schronisku leżaki i maty do leżenia, pełny wypas, nic tylko wylegiwać się na słonku przy minusowej temperaturze. Idziemy zajrzeć do schroniska. Czy to jest schronisko? Bardziej przypomina bar. Byłem tu w sierpniu i inaczej wyglądało, bardziej schroniskowo, a teraz jakiś bar i do tego obsługa jakaś nie mila, takie odniosłem wrażenie.
Ale nic…dalej idę się wylegiwać .
Po dziesiątej postanawiamy się zbierać. Na dzisiaj mamy w planach jeszcze jedna wycieczkę. Krzysiek wpada na pomysł, by zjechać kolejka. Idzie się zagadać z kimś z obsługi czy można zjechać o tak w dół. Pan machnął ręką… i co?
Zjeżdżamy kolejką. Super! W ciągu paru minut jesteśmy na dolnej stacji kolejki. Jeszcze chwila i jesteśmy przy aucie. ..
Wsiadamy i jedziemy. Kierujemy się na parking Kežmarská Biela voda, skąd prowadzi szlak na Chata pri Zelenom pleso. Jednak nie kierujemy się tam. Zostawiamy auto na parkingu i idziemy kawałek Drogą Wolności, gdzie zaczyna się szlak Kežmarské Žľaby. Wkraczamy na niebieski szlak, droga łagodna, szybko się idzie. Po niecałej godzinie docieramy do rozstaju szlaku Čierna voda (910 m) Czarna Woda Rakuska.



Stąd wchodzimy na żółty szlak, który od razu wznosi się ku górze. Szlak mało wydeptany, chyba niewiele osób tu chodzi. Po godzinnym marszu dostrzegamy schronisko.



Jeszcze chwilka i będziemy na miejscu .
Chata Plesnivec (1290 m.) leży na wysokości 1290 m n.p.m.
Polska nazwa Chaty Plesnivec to Schronisko pod Szarotką. Chata znajduje się dokładnie w Dolinie Siedmiu Źródeł, u stóp Bujaczego Wierchu. Jest jedynym schroniskiem tatrzańskim, usytuowanym na zboczach Tatr Bielskich. Przeważnie „Szarotka” nie jest oblegana przez turystów, w otoczeniu tatrzańskiej przyrody, w zaciszu schroniska można więc odetchnąć prawdziwie górską atmosferą.
Chata Plesnivec istnieje od 1932 r. Została wniesiona przez Tibora Grescha, turystę i taternika z Białej Spiskiej. Jej oryginalna nazwa to „Edelweisshütte”, co znaczy: szarotka.
W miejscu, w którym postawiono schronisko, wcześniej znajdował się szałas pasterski. Wypas owiec miał miejsce przy chacie jeszcze przed kolejne 20 lat. W 1936 r. właściciel prywatnego schroniska znacznie je rozbudował. Podczas uroczystego otwarcia, na zewnątrz wywieszona została biało-niebieska „flaga Grescha” z ujmującym motywem szarotki.
Prowadzenie schroniska spowodowało problemy finansowe Grescha, który pomimo tego kontynuował przewodzenie Szarotce aż do czasu, kiedy po drugiej wojnie światowej zmuszony był opuścić Spisz. Schronisko nadal służyło swobodnemu ruchowi turystycznemu, dzięki uprzejmości gospodyni, którą ówcześnie była Eva Rużicková-Kasická. Od roku 1955 schronisko pełniło funkcję stacji badawczej Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP), a od 1997 roku znowu jest dostępne dla turystów, pod opieką gospodarza Janko Matavy.
Zasiadamy w schronisku zamawiamy zupę, cesnekova polevka.
Ze schroniska można pójśćnad Wielki Biały Staw, skąd dalej można wybrać się dalej czerwonym szlakiem do chaty przy Zielonym Stawie Kieżmarskim. Planowaliśmy tam iść, alejeszcze spory kawałek był przed nami a robiło się trochę późno, dotarlibyśmy tam chyba o zmroku. Nie było sensu, rezygnujemy.
Udajemy się w drogę powrotną. Do samochodu i tak dochodzimy po ciemku…
Kategoria Tatry, Góry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa owduz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]