Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Nosal 1206m. i Wielki Kopieniec 1328m.

Środa, 28 grudnia 2016 · dodano: 22.01.2017 | Komentarze 0

o już trzeci dzień. Pogoda w Tatrach nie rozpieszcza. Cały czas pada śnieg , do tego mocny wiatr. Postanawiamy wybrać się nieco niżej, na Nosal. Po dziewiątej docieramy do budki TPN-u. Zamknięta. W sumie się nie dziwię jak na takie warunki. Wkraczamy na zielony szlak. Ścieżka od razu zaczyna się wznosić w górę przez las. Po drodze mijamy kilka dziwnych formacji skalnych. Jedna przypomina kształtem głowę psa. Po godzinie docieramy na Nosal 1206 m.n.p.m.



Z Nosalu podobno widać całe Kuźnice i masyw Giewontu. Podobno… bo gęsto padający śnieg i nisko wiszące chmury nie pozwalały podziwiać widoków.
Idziemy dalej, schodząc kierujemy się na Nosalową Przełęcz 1101 m.n.p.m., a następnie żółtym szklakiem na Polanę Olczyską 1063m.n.p.m. Na polanę docieramy po dwudziestu minutach.



Na Polanie Olczyskiej stało kiedyś około dwudziestu budynków pasterskich i łąkarskich,
w trzech skupiskach. Dziś zostały jedynie trzy. Polana miała kiedyś około 8 ha ale w 2004
w wyniku jej zarośnięcia, zmniejszyła się o około46%.
My tymczasem korzystamy z gościnności polany i chowamy się w jednym z budynków .



Chwila przerwy, gorąca herbata i ruszamy dalej. Kierujemy się teraz zielonym szlakiem na Polane Kopieniec. Wchodzimy znów w las, śnieg dalej nie odpuszcza, wiatr zresztą też. Zaczyna się średnio męczące podejście, po niecałej godzinie osiągamy cel.
Z Polany około piętnaście minut dzieli nas od Wielkiego Kopieńca1328m.n.p.m.
Przed nami jeszcze ostre podejście w kopiastym śniegu, co trochę wydłuża czas. W końcu udaje się nam dość. Widoki mmm… Biała ściana.



Podobno stąd widać przy dobrej pogodzie Czerwone Wierchy i Giewont, muszę wierzyć na słowo.
Na południowo-zachodnim stoku Wielkiego Kopieńca w katastrofie lotniczej w Dolinie Olczyskiej 11 sierpnia 1994 r. spadł wracający z akcji ratowniczej helikopter TOPR. W wyniku wypadku zginęło 2 jego pilotów i 2 ratowników TOPR.
W gwarze podhalańskiej Kopieńcem nazywa się górę o kształcie podobnym do kopca.
W Tatrach jest jeszcze drugi, również reglowy szczyt o tej samej nazwie – Wielki Kopieniec ponad Doliną Chochołowską.
Robi się zimno, pora schodzić,. Schodzi się dość szybko, dochodzimy do Polany Olczyskiej,
a stąd czterdzieści minut do Jaszczurówki. A potem już chwila i do auta. Wracamy do pensjonatu. Fajnie byłoby zostać, ale Ja z Krzyśkiem pakujemy się i wracamy do domu zostawiając Wiole w Zakopanym…
Kategoria Góry, Tatry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wiata
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]