Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ferrata HZS Martinské hole

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 16.07.2016 | Komentarze 0

W końcu udało się wybrać na długo oczekiwane Via Ferraty na Słowacji. Wyjeżdżamy z Gliwic o piątej, by po siódmej dotrzeć już na parking przy końcowym przystanku lokalnego autobusu (linie 40, 41 i 42). Ruszamy z Bývalý lom (645m)



i idziemy czerwonym szlakiem ku przygodzie.

Idziemy wąwozem, co jakiś czas przechodzimy potok dzięki drewnianym mostkom. Po drodze natrafiamy na pokopalniane pozostałości - stare maszyny, wagonik, resztki torów.



Idziemy, idziemy, a żelaznej drógi nie ma… zastanawiam się czy dobrze idziemy.
Wreszcie dochodzimy do naszej Via ferraty.
Wskakujemy w lonże i ruszamy w górę, pierwsze przepięcia zajmują trochę czasu, ale potem idzie już gładko. Liny poprowadzone są nisko w dość prostym terenie, więc właściwie używanie lonży nie jest konieczne, zresztą ten odcinek wyceniany jest na B.



Fragment ten pokonujemy nawet szybko dochodząc wreszcie do rozstaju. Na lewo ferrata o trudności B, natomiast po prawej stronie to na co czekaliśmy, czyli C. Było nam mało.
Zaraz za początkiem trudniejszego odcinka są dwie niewielkie Jamy.



Sama ferrata poprowadzona jest tu dość stromo,



blisko niewielkich, acz malowniczych wodospadów, w niektórych miejscach idziemy więc po mokrej skale.



Gdy stajemy na końcu ferraty czujemy pewien niedosyt. Myślałem, że będzie bardziej ekstremalnie. Pakujemy sprzęt do plecaków i ruszamy do schroniska na Martińskich Holach. Następny kierunek to auto.
Trudności? Niektórzy ludzie idą tu bez żadnego sprzętu.
Ferrata HZS Martinské hole nie jest ferratą trudną, ale warto tu się wybrać choćby dlatego by zobaczyć na własne oczy co to jest ta Via ferrata i do czego służy.
Droga ta jest niezłym miejscem, by poćwiczyć i nabrać obycia ze sprzętem przed wyjazdem na poważniejsze żelazne drogi. Decydując się na trudniejszy wariant warto mieć ze sobą lonże, ale kaski w zasadzie nie są potrzebne.
Kategoria Bez Roweru, Góry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sukce
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]