Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kozi Wierch 2291 m.n.p.m

Sobota, 19 grudnia 2015 · dodano: 23.12.2015 | Komentarze 0

To chyba już ostatnia wyprawa w tym roku, więc musi być wyjątkowa.
Wyjeżdżam przed pierwszą, po drodze jeszcze jadę do Świętochłowic po koleżankę.
Przyjeżdżamy po czwartej na parking w Palenicy Białczańskiej.
Kurczę, pada niby deszcz, niby śnieg, co tu robić?
Parkuję auto, no i w drogę. Po około dwudziestu minutach asfaltowej drogi dochodzimy do Wodogrzmotów Mickiewicza, do rozdroża szlaków. W lewo zielony szlak prowadzi do schroniska w Dolinie Roztoki. Prosto prowadzi czerwony szlak do Morskiego Oka. My kierujemy się w prawo na zielony szlak, który łączy Doliną Roztoki z Doliną Pięciu Stawów Polskich. Początkowo dość stromo, w dodatku ślisko, dosłownie lód. Zakładamy raki. Potem bardziej łagodnie, ale i tak ślisko. Szlak prowadzi lasem, Doliną Roztoki.
Po około dwóch godzinach od Wodogrzmotów dochodzimy do rozdroża, skąd w lewo odchodzi czarny szlak do schroniska „Piątki” (tak potocznie nazywane jest schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich 1671 m n.p.m.)



Po niecałej godzinie dochodzimy do Schroniska. Pogoda nie wygląda zachęcająco, jestem powoli zrezygnowany.
W schronisku odpoczynek i co robić dalej? Wracamy? Miała być taka piękna pogoda, a tu chmury i ponuro. Ja już jestem całkiem zrezygnowany. Wychodzimy ze schroniska i ku mojemu zdziwieniu odsłaniają się pierwsze widoki gór.



Nie zdążyłem się zastanowić i zapytać, czy idziemy, a już usłyszałem… Idziemy…
Spod schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich wyruszamy niebieskim szlakiem w kierunku południowo-zachodnim. Mijamy Przedni Staw. Później dłuższą chwilę maszerujemy przy Wielkim Stawie (w międzyczasie przechodzimy przez drewniany mostek na Potoku Roztoki). Cały czas prosto za niebieskimi znakami. Od naszej, niejako głównej, drogi odchodzą kolejno szlaki do Doliny Roztoki (zielony), na Krzyżne (żółty) i Kozi Wierch (czarny). Rzecz jasna, obieramy ostatni z wymienionych.



Podejście na szczyt jest dość monotonne, ale trasę umilają piękne widoki na Dolinę Pięciu Stawów i przeciwległą grań, zza której wychodzi słońce i pojawiają się ciekawe formacje skalne.







Parę minut po dwunastej wkraczam na swój nowy dwutysięcznik, a zarazem nowy rekord wysokości, w dodatku zimowy.
Kozi Wierch, po słowacku Kozí vrch, ma wysokość 2291 m n.p.m. Jest najwyższą górą znajdującą się w całości na terenie Polski. Kozi Wierch wznosi się w długiej wschodniej grani Świnicy pomiędzy Doliną Gąsienicową a Doliną Pięciu Stawów Polskich, a dokładniej między dwiema dolinkami wiszącymi: Dolinką Kozią i Dolinką Pustą. Wzdłuż grani tej poprowadzono szlak turystyczny zwany Orlą Percią.
Niebawem dochodzimy do Orlej Perci (czerwono znakowana trasa). Skręcamy w lewo

(w prawo droga na Granaty).




Ze szczytu zapierająca dech w piersiach panorama Tatr i Orlej Perci.

Jest, udało się - 2291 m n.p.m. są moje i Kozi zdobyty.



Po parunastu minutach powrót.
Jeszcze tylko widok z góry... No i w drogę.





Schodzimy tą samą drogą, którą weszliśmy. Zejście nie jest takie łatwe jakby się wydawało.
Łatwiej się wchodziło. Nic innego nie zostaje jak położyć się na boku i asekurując się czekanem zjeżdżać na przysłowiowym tyłku. Fajna sprawa, lecz niebezpieczna. Przynajmniej można było poćwiczyć z czekanem, jakby faktycznie kiedyś trzeba było go użyć w razie poślizgnięcia się.
Po ponad godzinie dochodzimy do drogowskazu i udajemy się do schroniska. W schronisku odpoczynek i ich specjalność - szarlotka. Po szesnastej idziemy w kierunku Palenicy i po dwóch i półgodziny jesteśmy przy samochodzie .


Kategoria Góry, Tatry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asiet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]