Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Hungary - Budapest Dzień 1

Piątek, 14 sierpnia 2015 · dodano: 19.10.2015 | Komentarze 0

Nastał ten dzień, by ponownie wrócić do kraju papryki i salami, a dokładnie do stolicy Węgier - Budapesztu. Jest to miasto, które bardzo mi się spodobało.
Pobudka rano około siódmej. Pakujemy się i w drogę. Do Budapesztu dojeżdżamy przed piętnastą, bo po drodze jak nie objazd, to mylimy kierunki. No i jeszcze gdzieś po drodze zakupy, oczywiście salami…
Już w samym centrum Budapesztu wita nas korek. W końcu dojeżdżamy do naszego slumsowego hotelu robotniczego.
Jeszcze zakwaterowanie i już w pokoju.

Znając już dobrze topografię miasta i komunikacji miejskiej, kupujemy bilety i idziemy na tramwaj numer 41. Dojeżdżamy w pobliżu Bajcsy-Zsilinszky út, gdzie udajemy się do stacji metra linii M1.

Linia ta została otwarta 2 maja 1896 r. i w owym czasie była to pierwsza linia kolejki podziemnej na obszarze Europy kontynentalnej i druga w Europie – po metrze w Londynie (otwartym w 1863 r.). Dziś linia M1, która ma 5 km długości i 11 stacji, biegnie pomiędzy placem Vörösmarty a al. Meksykańską. Od 2002 r. linia M1 znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Przejeżdżamy parę stacji i wysiadamy na stacji Széchenyi Fürdő, która położona jest przy łaźniach miejskich im. Istvána Széchenyiego, węgierskiego pisarza, polityka i arystokraty. Stacja ta położona jest 30 m pod ziemią, wygląd przypomina klasyczny wystrój żółtej linii budapeszteńskiego metra.

Łaźnia Termalna Széchenyi jest jednym z największych kompleksów spa w Europie. Jest to także pierwsza łaźnia termalna Pesztu.

Główna część kompleksu powstała w 1913 roku, jednak pierwszy budynek został wzniesiony już w 1881 roku. Jego ogromna popularność szybko doprowadziła do dużej rozbudowy obiektu. Baseny zewnętrzne działają już od okresu międzywojennego, jednak korzystać z nich przez cały rok można dopiero od 1963 roku.

Nie jest to typowy, miejski kompleks basenowy. Główny budynek basenów termalnych Széchenyi zachwyca eklektyczną architekturą oraz dbałością o szczegóły. Główny hol został wykonany w stylu barokowym, a ilość jego zdobień może niemal przytłaczać. Znajdziemy tu imponujące rozmachem mozaiki, przedstawiające dwanaście pór roku, a także postaci bożków wód termalnych.



Wszystkie baseny są zasilane wodą z dwóch źródeł termalnych, o temperaturze odpowiednio 23 i 25 °C. Najgłębszy punkt poboru wody do basenów znajduje się na głębokości 1256 metrów.

Od 1982 roku baseny termalne Széchenyipełnią funkcję nie tylko rozrywkową, ale również leczniczą. Otwarto wtedy pierwszy oddział fizykoterapii przy basenach, który działa do dziś. Prowadzona jest w nim gimnastyka zdrowotna, a także wodne masaże. Woda, która zasila baseny, jest bardzo bogata w sód, magnez, fluor i wapń, dlatego też kąpiele w niej są polecane przede wszystkim osobom mającym problemy ze stawami oraz po operacjach.



Ciekawostką jest organizowana od kilku lat Noc Basenów, w trakcie której budapesztański kompleks zamienia się na kilkanaście godzin w roztańczoną i wielobarwną imprezę.

Wstęp na baseny kosztuje nas 4 500 Ft za osobę, tj. około 60 złotych.

Do końca nie wiemy do której możemy zostać, więc o 18 się zbieramy, jak większość ludzi.
Jak się okazuje chwilę później - tylko do tej godziny czynne są termy, a reszta pozostaje otwarta. Zostajemy więc dłużej, na dodatek ludzi mniej. Po dziewiętnastej zbieramy się.

Po basenach udajemy się naVajdahunyad vára (Zamek Vajdahunyad)



Zamek Vajdahunyad w Budapeszcie ma wprawdzie zaledwie 105 lat i nie jest zabytkiem, ale zaliczany jest do największych atrakcji stolicy Węgier. To mikst różnych stylów i budowli, które znajdują się obecnie m.in. w Rumunii, Słowacji i Chorwacji.

Idąc dalej docieramy na plac Bohaterów…



Zwieńczeniem ulicy Andrássy jest Plac Bohaterów, jeden z największych i najpiękniejszych placów w Budapeszcie. W jego centrum stoi Pomnik Tysiąclecia, innymi słowy Pomnik Bohaterów, będący symbolem państwowości węgierskiej, oraz umieszczony tu w latach 20-tych XX wieku Grób Nieznanego Żołnierza. Budowę Placu rozpoczęto w 1894 r. dla uczczenia tysięcznej rocznicy założenia państwa węgierskiego. Autorem projektu był Albert Schickedanz, a wykonawcą - rzeźbiarz György Zala. Na środku placu, na wprost alei Andrássy, wznosi się 36-metrowa kolumna, na szczycie której widzimy archanioła Gabriela. W prawej ręce trzyma on podwójny krzyż, w lewej zaś unosi świętą Koronę Węgierską. Na cokole kolumny stoją posągi jeźdźców, które przedstawiają nam przywódcę plemion Madziarów - księcia Árpáda, oraz jego sześciu wodzów, którzy przywiedli węgierskie plemiona na tereny dzisiejszej Niecki Podkarpackiej.

Wsiadamy do metra na Hősök tere.



Potem jeszcze przesiadka na tramwaj 41 w pobliżu Bajcsy-Zsilinszky út i udajemy się na przystanek Hauszmann Alajos, gdzie spacerkiem idziemy do naszego hoteliku.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa piewa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]