Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

România Dzień 9 Rasov - Brasov - Sighisoara

Piątek, 3 lipca 2015 · dodano: 31.07.2015 | Komentarze 0

Dziś wyjątkowo obudziliśmy się przed budzikiem. Po dziewiątej jesteśmy gotowi do drogi.
Kierujemy się na Rašov.
Jest to niewielka miejscowość w środkowej Rumunii, położona nad rzeką Ghimbășel w połowie drogi łączącej Bran z Braszowem. Główną atrakcją turystyczną jest tu usytuowany na malowniczym skalnym wzgórzu potężny chłopski zamek obrony.



Pierwotną warownię w miejscu obecnego zamku wznieśli na początku XIII wieku sprowadzeni tu przez Andrzeja II Węgierskiego - Krzyżacy. Wkrótce jednak zostali oni wygnani z warowni, która szybko weszła w posiadanie mieszkańców okolicznych wsi. Zamek bez dworu czy pałacu, rozbudowany przez mieszczan i chłopów stanowił ważny punkt obronny przed licznymi najazdami i atakami ze strony sąsiadującego Imperium Otomańskiego.



Fortece tego typu powstawały wyłącznie na terenach dzisiejszej Rumunii.
Obecnie doskonale zachowany i okazały zamek, ze stromym podejściem. Z jego murów rozpościera się przepiękna panorama okolicznych gór oraz znajdującego się u stóp wzniesienia sennego miasteczka Rasnov.
Następnie postanawiamy udać się do jaskini Peștera Valea Cetății, która jest oddalona o około dwa kilometry.
Z parkingu pod wejście do jaskini idziemy około dziesięć minut.
Całkowita długość jaskini wynosi 958 metrów. Została odkryta dopiero ok. 60 lat temu, prawdopodobnie w 1949 roku. Do niedawna była trudno dostępna i można ją było eksplorować tylko ze specjalistycznym sprzętem. Dzięki temu nie została ona zbytnio zniszczona przez przypadkowych „speleologów” i zachowała swój naturalny wygląd. Dopiero w 2000 roku została udostępniona dla wszystkich chętnych.

Powiększono wejście, zbudowano pomosty i schody oraz zainstalowano nowoczesne oświetlenie. Z prawie kilometrowej jaskini udostępniono, 330 - metrowy odcinek, który przebiega przez najbardziej efektowną Wielką Salę o wysokości 20 m. W sezonie letnim braszowska filharmonia organizuje tutaj klimatyczne, małe koncerty. Dzięki długotrwałej izolacji i niedostępności, miejsce to nie podlegało dewastacji, więc zachowały się tutaj prawie dwumetrowe stalagmity i stalaktyty. Z uwagi na unikalność form krasowych, grota została objęta strefą ochronną, jako naturalny pomnik przyrody.



Jaskinię można zwiedzać tylko z przewodnikiem, który opowiada nam o tym miejscu w języku rumuńskim. My niestety nic nie zrozumieliśmy.
Przejście całej trasy wraz z przystankami zajmuje około 20 minut. Najfajniejsze było jak przewodnik na chwilę wyłącza oświetlenie i stoimy w całkowitej ciemności, w której słychać tylko kapanie wody.

Z jaskini kierujemy się na Brasov. Zostawiamy auto na parkingu.
Kierujemy się na Górę Tâmpa.



Można wejść tam na nogach (około. 40 minut) lub przejechać się kolejką linową. Wybieramy kolejkę. Na wzgórzu na powierzchni ok. 1,5 km² rozciąga się rezerwat przyrody, w którym żyją między innymi niedźwiedzie! Z góry rozciąga się piękny widok na całe miasto.



Potem idziemy się przejść uliczkami Braszowa i na rynek. Jeszcze przechodzimy koło czarnego kościoła. Biserica Neagrăto wybudowany w XV wieku monumentalny trzynawowy gotycki Czarny Kościół. Swoją nazwę zawdzięcza "opaleniźnie" jaka powstała na skutek pożaru jaki nawiedził miasto w 1689 roku. Obecnie jest to największa gotycka świątynia w całej Transylwanii.
Zastanawiamy się co dalej, czy jechać na Bușteni.
Hmm. Rezygnujemy, gdyż jutro sobota, a kolejka podobno jest oblegana jak na Kasprowy Wierch…
Obieramy więc kierunek na Sighișoarę.

Wjeżdżając do Sighisoary po wcześniejszym odwiedzeniu pobliskich barwnych wiosek nie robi ona na nas aż takiego wrażenia, jak byśmy przyjechali tu w pierwszej kolejności.

Szybko znajdujemy camping blisko centrum. Zostawiamy samochód i idziemy na miasto.

Miasto jest jednak urocze i bardzo kolorowe. Budynki pomalowane są na żywe kolory, co nadaje uliczkom niezwykłego klimatu. Przy wejściu na starówkę rzuca się w oczy charakterystyczna dla tego miasta wieża zegarowa. Zaraz za nią zaczyna się żywy skansen starówki wpisanej na listę UNESCO, z wąskimi kolorowymi uliczkami, zaułkami, placykami. Miasto to zdecydowanie warto odwiedzić będąc w Rumunii, nie tylko ze względu na jego barwność, ale też dlatego, że to właśnie tu urodził się słynny Drakula.



Zwiedzamy miasto późnym wieczorem, które robi na nas ogromne wrażenie, resztę zostawiamy na jutro.



Zegar na wieży bramowej podobno działa tu nieprzerwanie od 1648 roku.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]