Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 45122.12 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.06 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Podlesok - Suchá Belá

Poniedziałek, 4 maja 2015 · dodano: 14.06.2015 | Komentarze 0

Już dawno był pomysł, żeby wybrać się na wycieczkę na Słowację, a dokładnie na Słowacki Raj.
Wreszcie przyszedł ten moment… Wstajemy koło 7, bo prędzej nam się nie chciało, pakujemy się i w drogę.
Około trzynastej docieramy do Podlesok u wrót Słowackiego Raju, gdzie zaczyna się szlak Suchá Belá.



Suchá Belá to wapienna, krasowa dolina, która na znacznej długości ma charakter skalnego wąwozu. Jej nazwa pochodzi od potoku, który wyciął w mezozoicznych skałach ten fantastyczny wąwóz - Suchá Belá, co znaczy po naszemu Sucha Biała.
Wąwóz ten podobnie jak inne w Słowackim Raju długo był niedostępny. Dopiero w 1900 roku pewien nauczyciel, taternik i działacz turystyczny - Martin Róth z Nowej Wsi Spiskiej wraz z grupą turystów podjął pierwszą próbę zagłębienia się w weń, ale doszli wówczas jedynie do Misowych Wodospadów (słow. Misové vodopády), które okazały się przeszkodą nie do pokonania. Cały wąwóz Suchá Belá udało się przejść dopiero 10 lat później, zaś Martin Róth stał się głównym inicjatorem udostępniania dzikich kanionów Słowackiego Raju i budowy w nich różnego rodzaju ułatwień i pomocy umożliwiających ich przebycie.
Zaczynamy wędrówkę w znanym ośrodku turystycznym położonym w dolinie Wielkiej Białej Wody (słow. Veľká Biela voda) o nazwie Podlesok, należącym administracyjnie do wsi Hrabuszyce (słow. Hrabušice). Nasza trasa rozpoczyna się na wysokości 545 m n.p.m. koło kasy kempingu. Przez wąwóz Suchá Belá prowadzą zielone znaki jednokierunkowego szlaku. Zatem zaczynamy.
Najpierw idziemy ścieżką wzdłuż ogrodzenia kempingu, miedzy szosą a potokiem Suchá Belá do granicy lasu, gdzie rozpoczyna się strefa rezerwatu przyrody „Suchá Belá” (słow. Národná prírodná rezervácia Suchá Belá).
Po wejściu do rezerwatu idziemy po drewnianych kładkach i po drewnianych drabinkach.



Docieramy pod pierwszy wodospad nazwany Misowymi Wodospadami (słow. Misové vodopády) - te same, które dla pierwszych wędrowców okazały się przeszkodą nie do pokonania.



Misowe Wodospady spadają w dół kilkoma kaskadami z wysokości 29,5 metrów do kolejnych kotłów eworsyjnych zwanych potocznie misami. Od tego miejsca musimy zaprzyjaźnić się z wysokimi stalowymi drabinami i łańcuchami.



Wspinamy się przytrzymując się łańcuchami, dalej mamy bardziej pionowe drabinki i chwytamy się bezpośrednio jej szczebelków. Za drabinkami mamy pierwsze metalowe półeczki przytwierdzone do skały zwane po słowacku stúpačky. Przechodzimy po nich między skałami i dostajemy się na kolejną drabinkę, a następnie na metalową platformę i kolejną drabinkę.



Podążając dalej w górę kanionu wchodzimy niebawem na zwężenie tzw. Kaskad, czyli mniejszych wodospadzików. Wciąż do góry, poprzez nadal wartki potok, choć już mniej zasobny w wodę. Wąwóz jest jeszcze bardzo ciasny, pełen powalonych drzew, które spadły ze stromych zboczy wznoszących się ponad potokiem…



Powyżej źródełka wchodzimy na dróżkę z żółtym szlakiem. Wychodzimy na polankę Suchá Belá (959 m.n.p.m.).
Koło godziny siedemnastej kończymy wędrówkę.
Najwyższa pora poszukać noclegu, zastanawiamy się nad namiotem. Ale na namiot jeszcze za zimno i nie ma zbytnio gdzie. Postanawiamy szukać noclegu w jakimś domku. Na początku nie idzie nam to łatwo, ale po ponad godzinnym szukaniu, jadąc jakąś leśną droga docieramy do jakiegoś domku, gdzie myśleliśmy, że na pewno się uda, lecz niestety nie ma miejsc. Podają nam inny adres gdzie są wolne miejsca. Wracamy więc leśną drogą i jedziemy, jedziemy. Hmmm, i gdzie to jest?. Zrezygnowani już fuksem natrafiamy na prawidłową ulice.
Załatwiamy nocleg i szczęśliwi udajemy się jeszcze na zakupy.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]