Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gary z miasteczka Gliwice. Mam przejechane 46545.42 kilometrów w tym 4148.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.38 km/h
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gary.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
64.37 km 0.00 km teren
04:38 h 13.89 km/h:
Maks. pr.:58.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1460 m
Kalorie: kcal

România - Dzień 11 Transfăgărășan - Porumbacu de Jos

Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 0

Już o dziewiątej ruszamy w dalszą drogę.
Tylko piętnaście kilometrów dzieli nas od Bâlea Lac. Dodam, że samego podjazdu.
Znajdujemy się już na 1285 m.n.p.m.



Po niecałym kilometrze ukazują się piękne widoki, które zapierają dech w piersi. Są wręcz nie do opisania.



Zdjęcia nie oddają piękna okolicy nawet w połowie!



Gdzieś może na szóstym kilometrze robimy postój. Jesteśmy już na 1520 m.n.p.m. Idziemy jeść, bo mamy lipę z zaopatrzeniem w żywność.
Z daleka widać wodospad, wydaje się, że jest blisko.



De facto
jest, ale droga bardzo daleka.



Docieramy do Cascada Capra. Wodospad znajduje się na wysokości 1690 m.



Czyli mamy nowy rekord - dojechaliśmy rowerem dwadzieścia metrów wyżej, niż nasz poprzedni rekord - wjazd na Sliezsky dom.



Stąd do Bâlea Lac jest już 5 kilometrów. Z daleka widać wjazd do tunelu.



Serpentyny nie mają końca. Droga dalej wije się w górę, aż do tunelu. Jesteśmy już zmęczeni, praktycznie co kilometr robimy przerwę.



Jeszcze tylko dojechać do domku i zaraz będzie tunel. Czyli jeszcze z godzinę drogi.



Przerwa, koniki trzeba było nakarmić cukrem. Ciekawe, czy to dzikie konie...



Już prawie pod tunelem, zmordowani, ale szczęśliwi.



Robimy odpoczynek przed tunelem.






Do Bâlea Lac dzieli nas 884-metrowy tunel przecinający góry (najdłuższy w Rumunii). Jest on otwarty w określonych godzinach i w określonym sezonie.

Jedziemy...
Tunel zbudowany w czasach i na polecenie Causescu sprawia nieco przerażające wrażenie. Wjeżdżając do niego ma się wrażenie, że jest to powojenny tunel dla czołgów, albo inna wojskowa instalacja. W rzeczywistości takie właśnie było jego pierwotne przeznaczenie, a cała trasa miała służyć szybkiemu przemieszczaniu wojsk. Dziś jest to jedynie turystyczna atrakcja, pełna malowniczych widoków. Tunel zabezpieczony jest specjalnymi stalowymi wrotami które są zamykane po godzinie dwudziestej pierwszej.



Docieramy...Bâlea Lac (2044 m.n.p.m.) zdobyte rowerem :) 
Bâlea – jezioro polodowcowe w rumuńskich Górach Fogaraskich, położone na wysokości 2034 m n.p.m. Jego powierzchnia wynosi 4,65 ha, maksymalna głębokość 11,35 m.



Jezioro leży obok północnego skraju tunelu przecinającego na wysokości 2027 m n.p.m. łańcuch górski z północy na południe, około 13 kilometrów na południe od miejscowości Cârţişoara, gdzie zaczyna się przecinająca Góry Fogaraskie Szosa Transfogaraska, ok. 2 km na północny wschód od szczytu Laiţel (2390 m n.p.m.) i ok. 3 km na północny wschód od drugiego pod względem wysokości szczytu Rumunii, Negoiu (2535 m n.p.m.)
Nad jeziorem znajdują się dwa całoroczne schroniska turystyczne i stacja meteorologiczna. W sezonie zimowym 2005/2006 powstał pierwszy w tej części Europy hotel zimowy z lodu i śniegu.

Idziemy na taras widokowy i ukazuje się nam przepiękny widok.



Robimy przerwę, chwila relaksu.
Koło siedemnastej zbieramy się i zaczynamy zjeżdżać. Co prawda trzeba było wybrać, czy cieszyć się w całości zjazdem bez zdjęć, czy robić zdjęcia, ale zjeżdżać z przerwami. Wybieramy drugą opcję, dlatego też co chwilę się zatrzymujemy, by podziwiać widoki i robić zdjęcia. Czasem trzeba było również się zatrzymać, by hamulce ochłonęły.






Ale co to by było: góry bez owieczek? Miałem szczęście - czekały na mnie :)



Owiecki za mną...



Zbliża się powoli koniec trasy.



Już koniec górek i niesamowitych wrażeń, trzeba się pożegnać i jechać dalej.



Docieramy do skrzyżowania tras: Transfogaraskiej, czyli 7C, z E68. Kierujemy się w stronę Sibiu.
Robimy jeszcze zakupy na stacji benzynowej i rozglądamy się za noclegiem, ale za drogo.
Mijamy Scoreiu, ale tam nie ma żadnego cazare. Zaczyna kropić. Do najbliższej miejscowości zostało około dziesięć kilometrów. A dookoła pola...
Za Porumbacu de Jos postanawiamy zapytać się w przydrożnym Centrum Ogrodniczym czy była by możliwość rozłożenia namiotu. Właściciel bez problemu zgodził się, pytając czy czegoś nie potrzebujemy. I nic nie chciał w zamian.
Z resztek, które nam pozostawały robimy kolację, czyli gotujemy ciorbă i kładziemy się spać. 





Dzień 12
Kategoria România 2014



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yciep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]